Audrey Smart – kobieta, która pokonała stwardnienie rozsiane bez leków
Osoby cierpiące na stwardnienie rozsiane na ogół w ciągu 10 lat od diagnozy trafiają na wózek inwalidzki. Ale Audrey Smart od blisko 2 dekad powstrzymuje objawy tej choroby dzięki odżywianiu.
Audrey Smart jest ostatnią osobą, po której można by się spodziewać, że zachoruje na stwardnienie rozsiane (SM) – wyniszczającą chorobę, która atakuje ośrodkowy układ nerwowy (OUN). Kobieta bardzo aktywnie uprawiała sport, co tydzień uczestnicząc w 10 różnych zajęciach, m.in. w treningach hokeja na trawie, badmintona oraz na siłowni, a na dodatek dopiero co otworzyła własną firmę poradnictwa z zakresu zdrowia i bezpieczeństwa.
I oto pewnego dnia, bez ostrzeżenia, zaatakowała ją choroba. Audrey miała wtedy zaledwie 32 lata. – Jedna strona mojej głowy nagle zdrętwiała i nie mogłam przełykać. Prawą stronę ciała opanował nieznośny ból. Czułam się jak po 10 rundach walki bokserskiej – wspomina Audrey. Udała się do miejscowego lekarza w Bristolu. Gdy opisała swe objawy, ten zapytał ją, czy ma prywatne ubezpieczenie medyczne. – Gdy odpowiedziałam, że nie, zobaczyłam w jego oczach współczucie – opowiada. Skierowano ją do neurologa, który wykonał skan MRI (czyli obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego), będący standardowym badaniem w stwardnieniu rozsianym. Badanie wykazało zmiany chorobowe w mózgu, które są znakiem potwierdzającym SM.
Diagnoza była druzgocąca, a rokowania jeszcze gorsze. – Neurolog powiedział, że gdy objawy staną się naprawdę ciężkie, mogą podać mi steroidy, żebym łatwiej je znosiła. Ale muszę się liczyć z tym, że w końcu i tak będę jeździć na wózku.
Medycyna nie ma właściwie odpowiedzi na SM i reakcja lekarza Audrey była dobrym tego odzwierciedleniem Medycyna nie rozumie również, dlaczego organizm zaczyna atakować sam siebie. Audrey jest jedną z ok. 2,5 mln osób na świecie cierpiących na stwardnienie rozsiane – chorobę, w której wypustki komórek nerwowych, zwane aksonami, niszczone są przez stan zapalny, co wywołuje blizny i stwardnienia tkanki, podobne do grubienia tętnic w miażdżycy.
Uszkodzenia te koncentrują się zazwyczaj w tzw. istocie białej mózgu i rdzenia kręgowego. Przebieg choroby jest różny u poszczególnych osób. Najczęściej spotykaną formą SM jest postać rzutowo-remisyjna, która wystąpiła także u Audrey. Wywołuje ona nagłe ataki lub nawroty choroby, po których następują okresy względnie dobrego zdrowia. Jednakże po ok. 10 latach choroba zazwyczaj przejmuje panowanie i pacjent staje się osobą trwale niepełnosprawną.
3 miesiące po prognozach neurologa jej przyjaciółka spostrzegła artykuł w niedzielnym wydaniu gazety. Pojawił się w nim lekarz o nazwisku Patrick Kingsley, który opowiadał o powiązaniu między stwardnieniem rozsianym, a amalgamatowymi wypełnieniami zębów. Amalgamat składa się w połowie z rtęci, jednego z najbardziej toksycznych metali znanych człowiekowi.
Po przeprowadzeniu małego dochodzenia Audrey wytropiła specjalistę i jego gabinet w małej wiosce w angielskim hrabstwie Leicestershire. Teraz dr Kingsley niestety już nie żyje, ale Audrey współpracowała z nim przez wiele lat, zanim przeszedł na emeryturę. Przed pierwszą wizytą Audrey musiała wypełnić wiele stron kwestionariusza, obejmujących najdrobniejsze szczegóły związane z jej dietą, nawykami snu, bólami głowy, ogólnymi objawami bólowymi, lokalnym środowiskiem, a nawet wypróżnieniami. – Gdy wreszcie spotkałam się z dr. Kingsleyem, przejrzał kwestionariusz i orzekł z wielkim spokojem: „ma pani dużo szczęścia, bo choruje na jeden z łatwych do opanowania typów sclerosis multiplex (SM)„.
Czytaj więcej na: oczymlekarze.pl
Foto ilustracyjne