fbpx

Sztuka mądrego chwalenia

„Świetnie to zrobiłeś! Fantastycznie!” – któż z rodziców i wychowawców nie zgodzi się, że dziecko, które słyszy takie pochwały, czuje się docenione, a jego poczucie własnej wartości wzrasta. Czy jednak każda pochwała dodaje skrzydeł?

Katarzyna Moskal jest studentką V roku psychologii w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Odbywa staż w Wydawnictwie Charaktery.

Wyniki badań naukowców z Ohio State University, opublikowane w styczniowym numerze „Psychological Science”, pokazują, że nie zawsze się tak dzieje. Zespół kierowany przez psychologa Eddiego Brummelmana sprawdził, jak dzieci reagują na nadmiernie entuzjastyczne pochwały. W pierwszej części eksperymentu badacze prosili dzieci o rozwiązanie zadań matematycznych i obserwowali interakcje między nimi a ich rodzicami. Aż co czwartą rodzicielską pochwałę uznali za przesadną. Co więcej, nadmiernie chwalone były częściej te dzieci, którym brakowało pewności siebie. Zdaniem badaczy ich rodzice intuicyjnie czuli, że potrzebują one szczególnego docenienia, aby poczuć się bardziej pewnie.

W kolejnej części eksperymentu badacze poprosili uczestników o namalowanie kopii obrazu van Gogha i nagradzali ich różnego rodzaju pochwałami. Potem dzieci samodzielnie wybierały, jaki obrazek chcą namalować – prosty, który na pewno wykonają dobrze, czy trudniejszy, który zapewne namalują z błędami, ale też czegoś się nauczą. Okazało się, że przesadnie chwalone dzieci z niską samooceną częściej wybierały do namalowania prosty obrazek, natomiast dzieci z wysoką samooceną na ogół decydowały się na obrazek trudniejszy. Naukowcy uznali, że nadmierne chwalenie może onieśmielać dzieci – zwłaszcza te o niskiej samoocenie – i wywierać na nie zbyt wielką presję. Według Eddiego Brummelmana jeśli dziecko niepewne siebie usłyszy, że wykonało jakieś zadanie wyjątkowo dobrze, już zawsze będzie się starało zasłużyć na tę opinię, więc nie będzie podejmowało wymagających zadań, aby nie popełniać błędów.

Jak zatem dobrze chwalić? Otóż pochwała powinna odnosić się bezpośrednio do konkretnych zachowań dziecka, a nie do jego cech. Ważne, aby była opisowa i szczegółowa, a nie ogólna. Gdy powiemy dziecku, co widzimy i co czujemy – „Widzę, że poukładałeś klocki. Przyjemnie jest wejść do pokoju i zobaczyć porządek” – będzie dokładnie wiedziało, co tak naprawdę nam się podoba.

źródło: www.psychologicalscience.org

Dodaj komentarz