Trwa zbiórka na ratowanie Biebrzańskiego Parku Narodowego
Katastrofalny w skutkach pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego nie ustępuje. Zagrożona jest unikalna w skali Europy ostoja ptaków wodno-błotnych, a jednocześnie “ojczyzna” łosi. Niestety fundusze na akcję gaśniczą skończyły się w poniedziałek. Władze Parku wystosowały apel o wsparcie finansowe.
Sytuację w Biebrzańskim Parku Narodowym pogarsza susza oraz trudne warunki dotarcia do źródeł pożaru. W akcję gaśniczą zaangażowano potężne siły, w tym kilka samolotów, jednak do tej pory nie udało się powstrzymać ognia.
Park rozpoczął zbiórkę pieniędzy na sprzęt dla strażaków-ochotników do dalszej walki z pożarem.
Płonie ptasi raj
“Przejmowaliśmy się niedawno i płakaliśmy nad Australią… Dziś płonie największy polski park narodowy, jedne z najlepiej zachowanych torfowisk w Europie. To ptasi raj. Tysiące gęsi, kaczek, wiele batalionów, rycyków, kulików zatrzymywało się tu na wiosennych migracjach, by się wzmocnić przed dalszą wędrówką. W nieprzebytych bagiennych lasach są ostoje rzadkich dzięciołów, sów, bielików, czy orlików grubodziobych – najrzadszych orłów Europy” – napisał Andrzej Grygoruk, dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego zwracając się z prośbą o pomoc.
Ludzie, spójrzcie – na wszystko w tym kraju są organizowane zbiórki: na respiratory, głodujących, maski higieniczne, akcje przeciwpożarowe. Czemu rząd nic nie robi w tak ważnych sprawach? Gdzie są pieniądze, które powinny być w rezerwie na takie okoliczności?