Dzielny maluch pokonał koronawirusa – chłopiec wybudził się po miesięcznej śpiączce
Oto niezwykła historia zmagań z koronawirusem Doma – małego chłopca z Brazylii.
Chłopiec zaraził się od krewnych, którzy opiekowali się nim pod nieobecność rodziców, najprawdopodobniej na przełomie marca i kwietnia. Wkrótce po wizycie rodziny matka Doma zaczęła dostrzegać u niego niepokojące objawy. Był słaby i bardzo dziwnie oddychał, dlatego zatroskani rodzice zawieźli go do szpitala.
Najpierw lekarze myśleli, że to infekcja bakteryjna, ale zastosowane wobec dziecka leczenie okazało się bezskuteczne. Stan dziecka pogarszał się z godziny na godzinę, więc przeczuwający najgorsze rodzice zdecydowali się na zmianę placówki. Maluch po przetransportowaniu natychmiast został przebadany na COVID-19. Wynik ostatecznie zakwalifikował go do grupy ofiar rosnącej w siłę pandemii. Wkrótce chłopiec przestał oddychać samodzielnie i został podłączony do respiratora. Personel szpitala podjął decyzję o wprowadzeniu niemowlaka w stan śpiączki farmakologicznej, aby jego nierozwinięty jeszcze organizm miał większe szanse w starciu z koronawirusem.
Od tego momentu sytuacja zdrowotna małego Brazylijczyka ulegała stopniowej poprawie. Wybudzono go po 32 dniach i poddano ponownym testom na COVID-19. Na szczęście- wynik badania ujawnił, że w ciele dziecka nie ma już cząsteczek chorobowych. Dom swoje pół roku świętował raptem kilka dni temu, w rodzinnym domu i w otoczeniu najbliższych.
– „Najpierw poczułem ulgę, a później nieopisane szczęście. Przez ponad 50 dni marzyliśmy o tym, by wrócił do domu – mówił zatroskany ojciec chłopca.
Gratulujemy i życzymy zdrowia całej rodzinie dzielnego chłopca! Trzymamy także kciuki za pozostałych Brazylijczyków..
Opracowanie: Kasia Maj
Źródło: polsatnews.pl