Psycholożka radzi: uważaj na słowa. Wszystkie rzeźbią naszą rzeczywistość
Słowa są narzędziem codziennej komunikacji. I choć nie zawsze zwracamy uwagę na ich prawdziwą treść, każde użyte przez nas słowo niesie ze sobą określony ładunek emocjonalny i rzeźbią rzeczywistość, w której żyjemy. Wszystko dlatego, że podświadomość odbiera słowa na zasadzie 1:1, a więc bez filtra.
Uważaj na to, co mówisz
Stare chińskie porzekadło głosi, „uważaj o czym marzysz, bo może się spełnić”. Okazuje się, że jest w tym sporo prawdy – również tej gorzkiej. Bo codziennie powtarzana mantra „jest mi źle” na podobnej zasadzie staje się samospełniającą się przepowiednią. Dlaczego tak jest?
Zdaniem psychoterapeutki, Alicji Bednarskiej przyczyn należy szukać w naszej podświadomości. W dużej mierze to ona odpowiada za to, co spotyka nas w życiu. Nasze słowa i myśli są dla niej zaproszeniem do działania lub negacji. Jak wiele mogłoby ulec zmianie,gdybyśmy staranniej dobierali słowa – zamiast tych, o ciężkiej energii używali łagodniejszych o pozytywnym skojarzeniu.
Zamień „muszę” na „chcę”
Głównym błędem popełnianym w życiu codziennym jest używanie zwrotów, których etymologia wskazuje na „siłę/siłowanie się” z czymś, np. „musieć”. Skoro zamierzamy zrobić coś, na czym nam zależy, wybór słowa „muszę” wydaje się być niefortunne. Nie dodaje nam energii, nie uskrzydla, wręcz przeciwnie – sprawia, że czynność, której zamierzamy się oddać nabiera mało sympatycznej ciężkości. Efekt? Idzie nam jak po gruzie. Alicja Bednarska radzi – zamień „muszę” na „chcę” lub „zrobię”, „działam”. Nacechuj własny zamiar pozytywną i uskrzydlającą energią.
„Powinnam” – czyli działanie nacechowane poczuciem winy
A co ze słowem „powinnam/powinienem”? Czy jest łagodniejsze od słowa „muszę”? Okazuje się, że niekoniecznie. Jeśli spróbujemy rozłożyć ów zwrot na czynniki pierwsze, zobaczymy w nim „winę”. Powinnam, a więc zrobię, bo czuję się winna/ mam poczucie winy. Co ciekawe, jest to tak powszechne słowo, że poznajemy je już jako kilkumiesięczne dzieci. Skoro powinnam coś wykonać, to robię to z poczucia obowiązku, nie zaś z poczucia chęci czy potrzeby serca.
„Zasługujesz” na miłość – przykłady niewłaściwych afirmacji
Wiele autorów książek z zakresu psychologii pozytywnej oraz podręczników rozwojowych radzi wykonywać ćwiczenia afirmacyjne, w celu polepszenia jakości życia. Jedną z powszechnie stosowanych afirmacji jest zdanie „zasługuję na miłość”. Jeśli jednak je uważnie przeanalizować, okaże się, że ma podobny wydźwięk co słowo „powinnam/powinienem”. Zasłużyć – oznacza zapracować na coś. Czy naprawdę potrzebujesz zapracować na miłość? – pyta Alicja Bednarska.
– Warto uświadomić sobie, czym tak naprawdę jest zasługiwanie. „Zasługuję na miłość, obfitość…”, ale jak, jakie są warunki? Co muszę zrobić, kim muszę się stać, żeby zasłużyć? Przyjmujemy, że bez zasług pewne rzeczy nam się nie należą, odrzucamy więc bezwarunkową miłość, prawo do odpoczynku, dobrego samopoczucia – mówi psychoterapeutka.
„Negatywne” emocje? A może po prostu – emocje?
Sposób w jaki określamy własne doświadczenia jest najbardziej widoczny w relacji z emocjami. Lubimy radość i ekscytację, ale uciekamy od lęku i smutku, nieświadomie w ten sposób je wypierając. Nieprzeżyte emocje zaczynają wówczas się nawarstwiać i tworzą napięcia oraz dolegliwości psychosomatyczne i poważne konflikty wewnętrzne. Dzielimy je na „dobre” i na „złe”,podczas gdy każde z nich jest po coś – jest informacją o naszych potrzebach i niezgodzie na coś. Alicja Bednarska radzi, aby traktować je neutralnie, a przede wszystkim nie wartościować – nie nazywać ich „pozytywnymi” lub „negatywnymi”. Emocje po prostu są. I są po coś.
Podświadomość nie słyszy słowa „nie”
I na koniec bardzo ważna rzecz. Podświadomość nie rejestruje słowa „nie” ani żadnych przedrostków. Jeśli używamy takich komunikatów jak: „nie chcę”, „nie zachoruję”, „manifest antywojenny”, wiedz że podświadomość odbierze je następująco: „chcę”, „zachoruję”, „protest wojenny”. Innymi słowy – otrzymujemy wszystko to, czemu się opieraliśmy. Zamiast tego należy stosować zwroty o pozytywnym wydźwięku: „zrobię coś innego”, „będę/jestem zdrowa”, „manifest pokojowy”. Mów to, o czym marzysz i czego pragniesz, zamiast mówić, czego nie chcesz, albo unikasz. Twoje słowa mają ogromną moc. Stosuj je zatem z namysłem.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: zwierciadlo.pl