fbpx

Mieszkaniec Starachowic osobowym autem wyciągał tiry, które utknęły na drodze

Konrad Rączka jest lokalnym aktywistą, który opublikował ostatnio na Facebooku kilka filmików dokumentujących zmagania ze śniegiem i lodem na chodnikach i ulicach Starachowic.

– Wzięliśmy łopaty, odśnieżamy chodniki, pomagamy kierować ruchem – opowiada Konrad.

– Czekamy na odzew ze strony prezydenta Marka Materka. Mam nadzieje, że jakaś ciepła herbata się dla nas znajdzie, a miasto pokryje koszty za benzynę – dodaje

Po ataku zimy mieszkańcy Starachowic wzięli sprawy we własne ręce: nie tylko ruszyli z łopatami odśnieżać chodniki, ale też udzielali pomocy tirom, które nie radziły sobie na oblodzonej drodze.

Największe wrażenie bez wątpienia zrobiły działania pana Tomasza Jeżewskiego, który swoim prywatnym osobowym samochodem wyciągał kolejne tiry, które utknęły na oblodzonej drodze i zaczynały ją tarasować. Jak podkreślił mieszkaniec Starachowic, jego samochód jest mocny, ma 310 koni mechanicznych – okazało się to wystarczającą moc, by wciągać kolejne ciężarówki.

– Działam od rana, dokładnie od godziny 8.00. Ile ciężarówek wyciągnąłem? Nie wiem, bo po 10 przestałem już liczyć. Ostatnia akcja miała miejsce przy ulicy Iłżeckiej w Starachowicach. Mam mocne auto 310 „koni”, chciałem sprawdzić jego moc a przy okazji odblokować drogi w Starachowicach. Widok z pewnością był niezwykły: wielotonowe tiry ciągnięte przez osobowe auto! – mówił w rozmowie z Radiem Eska, mieszkaniec Starachowic, Tomasz Jeżewski.

Uczynni mieszkańcy pracowali w czynie społecznym do późnych godzin wieczornych.

Dodaj komentarz