fbpx

Koniec z futrami w Norwegii. Wszystkie fermy w tym kraju zostały zamknięte

Przemysł futrzarski w Norwegii został oficjalnie zamknięty. Nastąpiło to szybciej, niż zakładano.

Zakaz hodowli zwierząt na futra staje się coraz bardziej popularny. Rząd Norwegii w 2018 roku postanowił, że dobrostan zwierząt jest ważniejszy i dał branży siedem lat na uporanie się z działającymi fermami. Dobre wiadomości są takie, że udało się to osiągnąć w pięć.

Dwie ostatnie fermy norek w Norwegii są już puste. Zakaz hodowli zwierząt na futro wchodzi w życie w 2025 roku, ale już teraz w kraju nie funkcjonuje żadna ferma futrzarska.

– Fakt, że klatki są puste dwa lata przed terminem, uratował tysiące zwierząt przed cierpieniem. Wreszcie 30-letnia bitwa dobiegła końca, a Norwegia jest wolna od ferm futrzarskich. Teraz ważne jest dla nas, aby kontynuować działania na rzecz zakazu importu produktów futrzanych i przyczynić się do pracy nad tym, aby w przyszłości więcej krajów zakazało hodowli zwierząt futerkowych – mówi Siri Martinsen, lekarka weterynarii i dyrektorka organizacji ochrony zwierząt NOAH.

W kolejnym kroku norweski rząd rozważa propozycję dotyczącą zakazu importu futer.

– Cieszymy się, że na fermach futrzarskich w Norwegii nie cierpi już żadne zwierzę. Musimy jednak pamiętać, że wciąż miliony norek, lisów, jenotów i szynszyli są zabijane na futro w Europie, również w Polsce, która jest obecnie drugim co do wielkości producentem futer na świecie. Zachęcamy wszystkie osoby, którym los zwierząt nie jest obojętny, do podpisania inicjatywy obywatelskiej Europa Bez Futer – mówi Marta Korzeniak ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

Dodaj komentarz