Dali bezdomnym pieniądze i obserwowali ich przez rok. Wyniki przełamują stereotypy
Projekt o nazwie „The New Leaf Project” (Nowy Liść) zyskał rozgłos jako badanie wzbudzające pewne kontrowersje, lecz jednocześnie stanowiące przełom. W ramach eksperymentu wybranym bezdomnym – dokładnie 50 osobom – wypłacono sumę o równowartości około 20 tysięcy złotych każdej, by następnie monitorować, jak te środki zostaną wykorzystane i czy wpłyną na poprawę ich sytuacji życiowej. Co ważne, uczestnicy eksperymentu mieli pełną swobodę w decydowaniu, na co przeznaczą otrzymane fundusze, bez ingerencji ze strony badaczy.
Inicjatywa ta jest wspólnym przedsięwzięciem organizacji charytatywnej Foundations for Social Change z Vancouver i Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej, finansowanym dzięki grantom od federalnego rządu Kanady, jak również od indywidualnych darczyńców i fundacji.
W badaniu uczestniczyło 115 osób w wieku 19-64 lata, które były bezdomne średnio przez sześć miesięcy w momencie startu projektu. Początkowo, uczestnicy zostali ocenieni pod kątem ryzyka problemów psychicznych oraz nadużywania substancji odurzających.
Następnie, spośród tej grupy, 50 osób wybranych losowo otrzymało po 7 500 dolarów kanadyjskich, co równa się około 20 tysiącom złotych. Przez okres od 12 do 18 miesięcy badacze obserwowali, jak odbiorcy tych środków radzą sobie w życiu, porównując ich postępy z grupą kontrolną, która nie otrzymała wsparcia finansowego.
Zaskakująco, wbrew powszechnym stereotypom, uczestnicy projektu z dużą świadomością decydowali, jak wykorzystać przyznane im środki.
Claire Williams, dyrektor generalna i współzałożycielka Foundations for Social Change, zauważyła w wywiadzie dla CNN, że większość odbiorców natychmiast wiedziała, jak chce wykorzystać otrzymane pieniądze, co stoi w sprzeczności ze stereotypowymi przekonaniami. Podkreśliła, że ludzie wiedzą, czego potrzebują, ale często brak im możliwości, by realizować własne potrzeby z godnością i na własnych warunkach.
Niektórzy bezdomni zdecydowali się wydać środki na wynajem mieszkania, inni na zakup roweru lub naprawę samochodu, co miało ułatwić im dostęp do pracy, a jeszcze inni planowali założyć własne małe przedsięwzięcia.
Wstępne wnioski z badania wskazują, że osoby, które otrzymały wsparcie finansowe, szybciej osiągały stabilność mieszkaniową niż te bez takiego wsparcia, które potrzebowały na to średnio o 12 miesięcy więcej.
Odbiorcy wsparcia mieli także lepszy dostęp do żywności i w krótkim czasie osiągnęli bezpieczeństwo żywnościowe, utrzymując je przez cały czas trwania badania. W grupie, która otrzymała środki, odnotowano wzrost wydatków na żywność, odzież i czynsz, podczas gdy wydatki na alkohol, papierosy i narkotyki zmniejszyły się o 39% w porównaniu z grupą kontrolną.
Odbiorcy środków byli również w stanie zaoszczędzić pewną sumę pieniędzy – średnio około 1000 dolarów kanadyjskich w ciągu roku. Ponadto inwestowali więcej w potrzeby swoich dzieci i wspierali innych członków rodziny.
Zaskakującym odkryciem badania była również korzyść dla podatników. Mniejsza liczba nocy spędzonych przez uczestników projektu w schroniskach, dzięki otrzymanemu wsparciu finansowemu, pozwoliła oszczędzić około 8 100 dolarów kanadyjskich rocznie na osobę, co w skali całej grupy 50 osób przekłada się na oszczędności rzędu 405 000 dolarów kanadyjskich w ciągu roku.
Claire Williams podkreśla, że istnieje błędne przekonanie, jakoby koszt bezdomności był znikomy lub nawet zerowy, co jest dalekie od prawdy. Zwraca uwagę na rosnącą populację bezdomnych i na utrzymywanie się tej tendencji mimo stosowania tradycyjnych metod wsparcia. Według niej istotne jest podejmowanie śmiałych kroków i eksperymentowanie z nowymi rozwiązaniami w celu dokonania realnej zmiany społecznej.
Steve Berg, wiceprezes National Alliance to End Homelessness, zauważa, że choć bezdomność jest problemem złożonym i nie wszystkim można pomóc jedynie poprzez wsparcie finansowe, dla wielu osób taka bezpośrednia pomoc może okazać się kluczowa, by wyjść z trudnej sytuacji. Podkreśla, że dla niektórych wystarczyłoby uniknąć nagłego braku środków finansowych, utraty pracy czy innych problemów, by nie popaść w bezdomność. Gdy jednak ktoś już znajdzie się na ulicy, znacznie trudniej jest mu zebrać potrzebne środki na wynajem mieszkania czy domu.
W kontekście globalnym bezdomność dotyka około 2% światowej populacji, co przekłada się na około 150 milionów ludzi. Wiele z tych osób pozostaje poza oficjalnymi statystykami, nie korzystając z noclegowni czy jadłodajni. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych problem bezdomności zaostrzył się w ostatnich latach, co w dużej mierze związane jest z pandemią koronawirusa, która spowodowała utratę pracy i dochodów przez miliony ludzi.
to kanada, tam sa niesamowicie dobrzy moralnie ludzie. u nas większość by sie zachlala