Wzięli ślub w supermarkecie, w którym spotkali się po raz pierwszy
Para emerytów Brenda i Dennis Delgado postanowiła pobrać się w lokalnym supermarkecie w mieście Casa Grande — poinformował portal Arizona News.
Dwójka amerykańskich emerytów — Brenda i Dennis Delgado — postanowiła się pobrać w lokalnym supermarkecie w mieście Casa Grande — informuje portal Arizona News. Para wzięła ślub w sklepowej alejce, między działem wędliniarskim a przyprawami, gdzie spotkali się po raz pierwszy nieco ponad rok wcześniej.
— Ja mam 72 lata, Dennis 78. Nie mamy przed sobą aż tylu lat, by zrobić coś głupiego — powiedziała portalowi Arizona News Brenda.
— Nigdy nie wiesz kiedy, idąc sklepową alejką we Frey’s, spotkasz kogoś, o kim nawet nie wiedziałeś, że potrzebujesz go w swoim życiu — dodał Dennis.
Pobrali się w supermarkecie
Jak opowiedzieli portalowi Arizona News Dennis i Brenda, świeżo poślubieni małżonkowie poznali się w sierpniu ubiegłego roku. Dokładnie w tym samym lokalnym supermarkecie. Brenda szukała wówczas na sklepowych półkach słoika majonezu, Dennis zaś postanowił zainicjować rozmowę.
LOVE IS IN THE AISLE: Instead of a match made in heaven, how about a match made in a grocery store! The condiment aisle at Fry’s in Casa Grande was given a whole new meaning last weekend after an Arizona City couple exchanged vows.
More:https://t.co/LgIvTWcNCP pic.twitter.com/SvRMrKxQLP
— Lindsey Ragas (@LindseyRagas) November 26, 2022
Brenda odpowiedziała, zaczęli rozmawiać, potem wymienili się numerami telefonów, a już w następną niedzielę udali się wspólnie do kościoła. Dziewięć miesięcy później mężczyzna postanowił się oświadczyć. Zrobił to w dokładnie tej samej alejce sklepowej, w której się poznali. Tu postanowili także wziąć ślub.
Pomysłodawczynią zorganizowania uroczystości we Fry’s Food & Drug miała być Brenda.
— No dobra, jestem trochę dziwna — śmiała się kobieta. W tym ważnym dniu parze towarzyszyli zarówno przyjaciele i członkowie rodziny, jak i zgromadzeni w markecie kupujący. Z okazji ceremonii obsługa supermarketu przygotowała ozdobne dekoracje kwiatowe, w środku których umieszczono słoiki z majonezem. – Marsz weselny popłynął ze sklepowych głośników. Było cudownie — wspomina dzień ślubu Dennis.