Ta historia wzruszyła ludzi w całej Europie. Opowiada o kocie Ryśku, który zasłużył na pomnik
Ta historia wzruszyła ludzi w całej Europie. Opowiada o kocie Ryśku z Gdańska, który codziennie odprowadzał swoją właścicielkę na pociąg. Teraz na peronie stanął pomnik tego zwierzęcia. – Ta sprawa pokazuje przywiązanie zwierząt do ludzi – mówi rzecznik Pomorskiej Kolei Metropolitarnej.
Rok temu pracownicy PKM zauważyli kota na peronie. Zwierzę towarzyszyło swojej właścicielce aż do pociągu, po czym wracało bezpiecznie do domu – relacjonuje reporterka Polsat News, Anna Gonia-Kuc.
O sytuacji powiadomiono rzecznika PKM, Tomasza Konopackiego. –
Otrzymywałem sygnały od pracowników, że na peronie pojawia się rudy kot — przekazał. — Udało mi się zrobić zdjęcia zwierzęcia — dodał.
Zidentyfikowano kota i postawiono mu pomnik
Okazało się, że kot to Rysiek, mieszkający 50 metrów od peronu. – On chodził za mną jak pies — mówiła właścicielka. — Nie miałam problemów z tym, aby go wypuścić. Zawsze był ze mną — dodała.
Historia Ryśka przyciągnęła uwagę nie tylko polskich mediów, ale także portali m.in. we Włoszech.
— Największe włoskie gazety napisały o Ryśku. To nas zainspirowało i uświadomiło nam, jak ta historia jest popularna — powiedział rzecznik PKM. – Ta sprawa pokazuje także przywiązanie zwierząt do ludzi — dodał.
Popularność Ryśka została wykorzystana. 1 czerwca odsłonięto na peronie jego brązowy pomnik.
— Aby móc pracować, zrobiliśmy zdjęcia, bo Rysiek nie wysiedziałby w takiej pozycji przez dłuższy czas — powiedziała autorka pomnika, Blanka Kamińska. — To dzięki temu wyrzeźbiłam go, choć i tak nie było to takie proste — dodała.
Rysiek już nie przychodzi na peron. Jego właścicielka przeprowadziła się i przestała dojeżdżać koleją. Jednak każdy, kto chce zobaczyć kota, może odwiedzić przystanek Gdańsk Firoga.
Historia kota stała się znana, gdy PKM opublikowała post o nim w mediach społecznościowych. Jak przekazano, Rysiek to kot uratowany ze śmietnika
Źródło: polsatnews.pl