fbpx

Oto przyczyna niespełnionych marzeń. Jej korzenie są zaskakujące

Masz wrażenie, że tkwisz w miejscu, a głowę wypełniają ci myśli, których nie chcesz? Bardzo możliwe, że cierpisz na „syndrom wstecznego lusterka”. Sprawdź, gdzie tkwi przyczyna niespełnionych marzeń. 

60 tys. myśli każdego dnia

Hal Elrod, autorka poradnika „The Miracle Morning” twierdzi, że każdego dnia przez głowę przeciętnego człowieka przewija się ok. 50-60 tys. myśli. Zdecydowana większość z nich nie jest wspierająca. Nasze myśli głównie koncentrują się na rozpamiętywaniu przeszłości i wielokrotnym analizowaniu tego, co już się wydarzyło i na co aktualnie nie mamy wpływu. Rozpamiętujemy, co poszło nie tak lub co mogło pójść lepiej. Zastanawiamy się, jakby wyglądało nasze życie, gdybyśmy podjęli inną decyzję lub zaniechali tą dokonaną. Tego typu narracje wydają się być niewinne? Nie dajcie się zwieść. To one kształtują naszą rzeczywistość i mają wpływ na przyszłość.

Problem polega na tym, że 95 proc. [myśli] jest dokładnie taka sama, jak dzień wcześniej, czy tydzień wcześniej. Nic dziwnego, że większość z nas przechodzi przez życie z dnia na dzień, miesiąc po miesiącu i rok po roku, a jakość życia będzie taka sama – napisała w książce „The Miracle Morning”.

Syndrom wstecznego lusterka

„Syndrom wstecznego lusterka” objawia się silnym niepokojem, lękiem i niepewnością. Może również negatywnie wpływać na poziom samooceny i podważać naszą wiarę we własne możliwości. Efekt? Zamiast podejmować ryzyko czy budować świat, na którym nam zależy, tkwimy w pułapce poczucia winy, samooskarżeń i rozpamiętywania przeszłości. Przebywanie w takim stanie przez większość czasu prowadzi do bezsenności, migren, stanów zapalnych w organizmie, niskiej odporności fizycznej i psychicznej; w dłuższej perspektywie czasu może nawet prowadzić do zaburzeń psychicznych i depresji.

Podświadomość

Problem polega na tym, że nie da się zmienić narracji świadomym umysłem Zdaniem Louise Rumball, założycielki terapii OPENHOUSE, wyjście z tej sytuacji tkwi głębiej – a konkretniej w podświadomości. To ona kieruje naszymi zachowaniami – opiera się bowiem na głęboko zakorzenionych przekonaniach i nawykach.

Twój świadomy umysł wykorzystuje siłę woli do kontrolowania codziennych zachowań, nawyków i przekonań, ale nie może on się równać z siłą i wpływem twojej podświadomości, która nieustannie pracuje w tle – powiedziała w rozmowie z „Glamour UK” Louise Rumball.

Przypomnijmy, że wielu psychoanalityków, w tym Zygmunt Freud i Carl Gustav Jung uważali podświadomość za obszar psychiczny, który podlegał procesowi kształtowania w okresie wczesnego dzieciństwa, kiedy umysł jest najbardziej plastyczny. Pierwsze siedem lat życia jest zatem kluczowe, aby zdobyć zdrowe przekonania na temat siebie i świata – i skutecznie radzić sobie z wyzwaniami dnia powszedniego. Ale spokojnie! Dobra wiadomość jest taka, że będąc osobami dorosłymi również mamy na nią wpływ – zmiana przekonań jest trudna, ale wciąż możliwa.

Pokonanie podświadomości jest trudne ze względu na to, jak potężna jest jej moc. Jednak możliwe jest uwolnienie i ponowne podłączenie podświadomości, gdy już zrozumiemy, jak funkcjonuje – dodała Louise Rumball.

Jak pracować z podświadomością?

Jednym ze sposobów pracy jest świadoma kontrola emocji oraz obserwacja myśli. Tu pomoże medytacja lub proste praktyki uważności (mindfulness). Chodzi o to, aby nauczyć się obserwować własne myśli i wychwytywać momenty „złapania się na haczyk”. Zamiast angażować się w narracje – po prostu je obserwuj bez oceny i zaangażowania.

Drugim sposobem pracy są afirmacje. Aby zmienić szkodliwe przekonania na własny temat, musisz najpierw je poznać. Posłuchaj swojego wnętrza – co opowiadasz sobie na co dzień? Jakie myśli na temat siebie i świata towarzyszą ci podczas spaceru, jazdy samochodem, zakupów gotowania czy mycia zębów? Zapisz to. Następnie znajdź odwrotność tej myśli – i również ją zapisz. Jeśli będzie ci trudno w nią uwierzyć, zapisuj ją codziennie, a następnie odczytuj przed snem.

Ostatecznie podświadomość stara się zapewnić ci bezpieczeństwo i strefę komfortu – ale często może być problematyczna. Powodem tego jest to, że czasami zapewnienie bezpieczeństwa jest podobne do trzymania się blisko tego, co już wiemy i znamy – a to nie zawsze jest pozytywne – podsumowała założycielka terapii OPENHOUSE.

I na koniec – bądź dla siebie dobry i pamiętaj o konsekwencji. Raz wykonana medytacja lub nieregularna praca z afirmacjami nie przyniosą rezultatów, jeśli będą wydarzać się „od święta”. Bądź stanowczy i uczyń z praktyki stały element dnia – pierwsze efekty pojawią się szybciej niż sądzisz. Powodzenia!

 

Opracowanie: Diana Malicka

Źródło: well.pl

 

 

 

Dodaj komentarz