Zapanuj nad własnym czasem – oto 6 zasad dobrego planowania
Masz wrażenie, że twoja doba powinna trwać 72 godziny, a i tak marne szanse na to, abyś zdążył ze wszystkim na czas? Zastanawiasz się- jak niektórzy spośród twoich znajomych mogą z powodzeniem łączyć pracę, obowiązki rodzinne, swoje pasje, a w tym wszystkim znajdują czas na odpoczynek? Sztuka zarządzania czasem nie oznacza robienia miliona rzeczy na raz, usilnego zadawalania wszystkich, nieprzespanych nocy i wiecznego życia w pośpiechu. Skorzystaj z tych kilku rad i uczyń swoje życie lepszym! W końcu masz je tylko jedno…
Walka z czasem to zwrot znajomy większości z nas. Nieprzespane noce, niedotrzymane terminy, piętrzące się obowiązki, zaniedbywanie siebie i bliskich wcale nie są wyznacznikiem drogi do sukcesu. Praca popłaca, jednak to, że harujesz ciężko wcale nie musi oznaczać, że robisz to dobrze. W dzisiejszych czasach zarządzanie czasem jest umiejętnością równie ważną co obsługa komputera, czy znajomość języka obcego. Szczególnie, że coraz więcej z nas zmuszonych jest pracować w domu i samodzielnie organizować sobie czas.
Po pierwsze selekcja, po drugie eliminacja
Warto rozpisać sobie obowiązki i uszeregować je od tych najważniejszych, po te najmniej istotne w danym dniu. Trzeba eliminować czynności, które na danym etapie nie są nam niezbędne, a niewywiązanie się z nich nie spowoduje katastrofy. Podobnie sprawa wygląda ze złymi nawykami. Musisz przemyśleć ile czasu poświęcasz na scrollowanie mediów społecznościowych, ile zajmują ci przerwy na papierosa, albo samo zamartwianie się tym ile masz do zrobienia. Do tego przyda ci się pewna technika zwana „koszykiem zrobionych rzeczy” przedstawiona poniżej, w zaledwie trzech krokach.
- Podziel wszystkie rzeczy, które faktycznie masz do zrobienia na 3 kategorie:
-na takie, które można wykonać natychmiast, czynności 2 minutowe
- takie, które możesz oddelegować innej osobie
-
umieścić je w kalendarzu pod konkretną datą.
- Sprawdź czy wszystkie z nich wymagają natychmiastowej interwencji. Jeśli nie przenieś je do „archiwum” sprawunków. Wtedy będzie ci łatwiej przełożyć to co mało istotne na przyszłość, albo porzucić czynności, które uznasz za stratę czasu.
- W ten sposób uporządkowane i określone zadania musisz pogrupować i przypisać do kategorii np. e-maile, telefony, spotkania, porządki.
Ta jedna najważniejsza
Eksperci mówią o zaplanowaniu jednej czynność w ciągu dnia, która musisz zrobić na pewno. Spróbuj wykonać ją jak najszybciej się da, niezależnie od nastroju i innych okoliczności. Dzięki temu oszczędzisz sobie wyrzutów sumienia i niepotrzebnych nerwów oraz wejdziesz w rytm pracy. W końcu skoro uda ci się przezwyciężyć jedną trudność i przeszkodę w drodze do wymarzonego odpoczynku, z większą pewnością siebie podejdziesz do kolejnych obowiązków.
Kalendarz to podstawa
Mała książeczka lub jej elektroniczna wersja sprawdzi się nie tylko przy zapisywaniu terminów spotkań. To świetny sposób na planowanie codziennych aktywności. Dzięki aktualizowaniu kalendarza nigdy nie zapomnisz o deadline, bo po prostu wyrobisz sobie nawyk zaglądania do harmonogramu.
Prokrastynacji powiedz NIE, za to dąż do celu małymi kroczkami
Prokrastynacja to nic innego jak przekładanie wszystkiego na potem. Najczęściej za odwlekaniem ważnych obowiązków kryje się nie lenistwo, a strach przed porażką. Zanim zabierzemy się do pracy cel wydaje nam się tak odległy, że aż niemożliwy do zrealizowania. Z resztą każdy nas ma tendencję do powątpiewania w swoje możliwości. Dlatego warto drogę do upragnionego podzielić na mniejsze odcinki, które wydadzą się bardziej realne do osiągnięcia, niż finalny efekt. Poza tym mniejsze sukcesy, będą motywować cię do dalszej pracy. W końcu pierwsze koty za płoty i dalej to już z górki!
Ustal limit czasowy
Gdy już rozpiszesz obowiązki, zastanów się ile czasu zajmie ci dana czynność lub załóż ile dokładnie chcesz na nią poświęcić i dołóż wszelkich starań, aby wykonać ją najlepiej jak tylko potrafisz, zanim upłynie ustalony przez ciebie termin. Skoro zdarzyło ci się już zdać egzamin pochłaniając materiał z całego roku w dwie doby, to znaczy, że gdy trzeba potrafisz się sprężyć. „Time- boxy” to podstawa.
-CZŁOWIEK WYKONUJE DANĄ PRACĘ TAK DŁUGO, ILE MA CZASU DO DYSPOZYCJI. JEŚLI NIE USTALI SIĘ TERMINU, ZADANIA STAJĄ SIĘ BEZTERMINOWE I W TAKI SPOSÓB SĄ POTEM TRAKTOWANE. – HENRYK BIENIOK
Asertywny nie znaczy nie miły
Po pierwsze nie pozwól, aby rozpraszały cię rzeczy mało istotne. Pod drugie i najważniejsze nie bież na siebie więcej niż jesteś w stanie unieść. Ludzie na pewno zwracają się do ciebie z różnymi prośbami, ale nawet jeśli czasem odmówisz nic się nie stanie. Musisz szanować swój czas i dysponować nim w miarę możliwości, po prostu rozsądnie. Gdy sprawa nie należy do tych z rodzaju „życia i śmierci” wystarczy przeprosić i wytłumaczyć, że teraz jest się zajętym czymś bardzo ważnym.
Musisz poskromić wewnętrznego bałaganiarza
Na koniec czysto pragmatyczna rada. Zastanów się ile czasu dziennie zajmuje ci porządkowanie mieszkania. Naucz siebie i przekonaj swoich bliskich do dbania o porządek, a przede wszystkim odkładania rzeczy na miejsce. Oszczędzisz czas, nerwy, może nawet unikniesz kilku kłótni z domownikami, no i zaległe domowe obowiązki nie będą cię rozpraszać.
Z efektywnym zarządzaniem czasem jest trochę jak z jazdą na rowerze. To kwestia w dużej mierze indywidualna, jednym zajmie kilka dni, innym dojść do wprawy uda się dopiero po kilku miesiącach, ale nie warto się poddawać. W końcu walczysz o siebie!
Opracowanie: Kasia Maj
Źródło: focus.pl