W odpowiedzi na zakaz przychodzenia do pracy w szortach, kierowcy, pracownicy call center, a nawet uczniowie jednej z szacownych szkół, założyli spódnice i sukienki.
Fala gorąca, która przetacza się przez Europę w tym tygodniu, wywołała niecodzienny konflikt. W wielu miejscach pracy oraz szkołach obowiązują określone zasady ubioru, które szczególnie podczas upałów bywają uciążliwe. W skład męskiego stroju zwykle nie wchodzą – najlepsze, gdy żar leje się z nieba – krótkie spodnie. W ostatnich dniach w sieci można więc było zaobserwować oznaki niezadowolenia mężczyzn z powodu sztywnych zasad niedostosowanych do warunków pogodowych oraz sposoby na obejście tych regulacji.
Na przykład przeciw sztywnym zasadom ubioru postanowili się zbuntować kierowcy autobusów w Nantes we Francji, gdzie temperatura w ostatnich dniach sięgała 38 stopni. Pracodawca uznał, że krótkie spodnie są nieodpowiednie nawet podczas upałów. Brak klimatyzacji w pojazdach nie wpłynął na zmianę decyzji szefostwa. Grupa kierowców pojawiła się więc w pracy w spódnicach. – W takich chwilach zazdrościmy kobietom – komentowali sytuację.
Również 20-letni Joey Barge z Aylesbury w Wielkiej Brytanii pochwalił się pomysłem, jak obejść obowiązujące w jego miejscu pracy zasady. Pracownik call center zamiast garnituru w upalny poniedziałek założył krótkie spodnie i koszulkę, a zdjęcie w takiej garderobie opublikował na Twitterze. Kiedy został odesłany do domu z poleceniem zmiany ubioru na „odpowiedni”, założył sukienkę, bo na to regulamin pozwala. Zdjęcie w sukience swojej mamy pokazał w sieci.
Czytaj więcej na: tvn24.pl