Albert Einstein – najważniejsza decyzja jaką powinniśmy podjąć ….
Kiedyś Albert Einstein, z niezwykłą prostotą, podsumował: Najważniejsza decyzja, jaką powinniśmy podjąć wiąże się z odpowiedzią na pytanie, czy wierzymy, że żyjemy w przyjaznym czy wrogim wszechświecie.
Głębokie stwierdzenie Einsteina ma nam uświadomić, że ta „najważniejsza decyzja” i wszelkie nasze przekonania, wiążą się z trwałymi konsekwencjami. Einstein miał kontakt ze swoją wewnętrzną mądrością i zdawał sobie sprawę, że nasze wierzenia i wzorce wpływają na wszystkie doświadczenia w naszym życiu. Chciał, żebyśmy uświadomili sobie, że wszystkie kolejne wybory, jakich będziemy dokonywać, będą odzwierciedlały tę jedną, „najważniejszą” decyzję. Każda nasza myśl, zachowanie i sytuacja życiowa wypływają z tego fundamentalnego przekonania, które nimi kieruje. Wszelkie uwarunkowania (nasz sposób postrzegania życia oraz projektowania na niego swoich przekonań) kształtują tożsamość ego (umysłu) i przyciągają do naszego życia tylko te doświadczenia, które są z nim zgodne.
Jak już wiesz, decyzja odnośnie tego, w co wybieramy wierzyć, została podjęta za nas, a nie przez nas, już we wczesnym dzieciństwie. Zapoznaliśmy się wtedy z fundamentalnym przekonaniem swoich rodziców i opiekunów, które stało się naszym własnym. Wraz z upływem lat, rzadko się nad tym zastanawiamy i zwykle automatycznie go odtwarzamy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Tak właśnie zostaliśmy zaprogramowani. Wszystko, co wydarza się w naszym życiu, zostało ukształtowane i uwarunkowane przez to jedno, podstawowe przekonanie.
Dziś sam możesz zdecydować o tym, W CO NAPRAWDĘ WIERZYSZ. W tym momencie, dzięki Albertowi Einsteinowi, uświadamiasz sobie, jak niezwykle ważna jest ta jedna decyzja, jaką podjęto za ciebie, gdy byłeś jeszcze dzieckiem. Teraz możesz dokonać innego wyboru.
Zadaj więc sobie to pytanie i poczekaj, aż w twoim wnętrzu pojawi się odpowiedź:
JAKIE są moje przekonania na temat ludzi, Życia oraz mnie samego?
Weź jednak pod uwagę, że nie chodzi o to, w co myślisz, że wierzysz na ten temat lub w co chciałbyś wierzyć, lecz o to, w co naprawdę wierzysz.
Gdy już uzyskasz szczere odpowiedzi na to pozornie niewinne pytanie, natychmiast dokonasz nowych odkryć. Potrzebujesz się w tym rozeznać, żeby uświadomić sobie wspaniałość własnej Istoty.
Jeśli odkryłeś, że dotychczas wierzyłeś we „wrogi wszechświat” oraz w obietnicę nagrody i groźbę kary, możesz sobie uświadomić, że każdego dnia żyłeś na pół gwizdka, usiłując jedynie przetrwać, zamiast w pełni cieszyć się Życiem. Niestety, dotyczy to większości ludzi, którzy nie kwestionują swoich podstawowych przekonań, jakie nabywali od okresu niemowlęcego i jakie konsekwentnie przekazują młodemu pokoleniu.
Jeśli w okresie dorastania wciąż słyszałeś, że na coś nie zasługujesz, zapewne uwierzyłeś we „wrogi wszechświat”. Życie wydaje ci się „niebezpieczne”, a twoim podstawowym przekonaniem jest to, że nie zasługujesz na nic dobrego. Naturalnie to przeświadczenie oddziałuje na wszystkie aspekty twojego życia i ogranicza cię na wiele różnych sposobów. Zwykle przejawia się w postaci ciągłego braku w takich dziedzinach jak finanse, zdrowie czy relacje. Stłumienia, wyparcia, depresja i uzależnienia również wynikają z przekonania, że życie nie jest bezpieczne. Wszystkie te doświadczenia mają jeden wspólny mianownik: W-I-N-A, jaka wiąże się z wiarą w to, że możesz zaznać ostatecznego i haniebnego odłączenia od swojego Źródła. Oto dlaczego, zdaniem Einsteina, najważniejsza decyzja dotyczy tego jednego, podstawowego przekonania na temat życia.
Z drugiej strony jeśli wierzysz w „przyjazny świat”, istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że czytasz tę książkę! Być może jednak tylko lubisz myśleć o sobie, że w to wierzysz, ale prawda jest taka, iż nie jest to twoje podstawowe przekonanie, które decyduje o twoim „oprogramowaniu”. Żaden człowiek zmagający się z poczuciem winy tak naprawdę nie wierzy w to, że życie jest bezpieczne i że nie jest tutaj po to, żeby być osądzany. Poczucie winy wymaga bowiem wiary w to, że możemy zrobić coś „źle” oraz wiąże się z lękiem przed potępieniem. W rezultacie wciąż zachowujesz czujność, funkcjonując w trybie reakcji stresowej zwanej „walką lub ucieczką”. Wciąż się obawiasz, że ktoś lub coś mógłby ci czegoś zabronić. Mówiąc obrazowo, w najważniejszych kwestiach swojego życia nadal zachowujesz się tak, jakbyś miał cztery lub pięć lat i musiał podnieść rękę, żeby poprosić o wyjście do toalety!
W swojej podświadomości automatycznie odtwarzasz przekonanie, że twoja prośba może się spotkać z wrogą reakcją lub odmową. Innymi słowy – boisz się, że ktoś nie pozwoli ci na to, czego chcesz, jeśli nie udowodnisz, że na to zasługujesz lub nie usprawiedliwisz się w odpowiedni sposób. W rezultacie twoje życie jest bardzo niestabilne. Jako osoba nie mająca kontaktu z własną suwerennością, stajesz się idealną ofiarą poczucia winy.
Opinia publiczna wmawia nam zwykle, że świat, który stawia przed nami tak wiele wyzwań, nie jest bezpieczny. Nic więc dziwnego, że nasze życie przypomina walkę. Pamiętaj jednak, że to dominujące społeczne przekonanie podtrzymywane jest przez tych, którzy jeszcze go nie zakwestionowali. Trzymanie się go może zniszczyć ci zdrowie, ponieważ taką właśnie ma moc. Wszystkie komórki w twoim ciele odzwierciedlają wówczas twoją wiarę we „wrogi” świat i odtwarzają własną, wewnętrzną wojnę
FRAGMENT POCHODZI Z KSIĄŻKI JOHNA FLAHERTY – WOLNI OD WINY