Wybieram życie — prosty poranny rytuał
Budzimy się w różnych nastrojach. Czasem jesteśmy radośni, czasem smutni. Jednak bez względu na swój aktualny stan, możemy zrobić coś, co rozjaśni nasz dzień.
Rytuał składa się z trzech punktów, ale nie zawsze uda wam się zrobić punkt trzeci. To nic… zróbcie przynajmniej dwa.
1. Będąc jeszcze w łóżku (możecie leżeć lub usiąść) – weźcie pięć-dziesięć głębokich, świadomych oddechów i w myśli powiedzcie do siebie — Wybieram życie, wybieram życie. Zostańcie z tą myślą podczas tych 5-10 oddechów. To pierwszy etap, kiedy dajecie sobie i swojemu ciału konkretną dyspozycję.
2. Następnie wstańcie i przygotujcie dwie szklanki ciepłej, delikatnie osolonej wody. Nie wypijajcie jej duszkiem. Możecie w międzyczasie załatwiać różne poranne czynności. Ważne, żeby skończyć picie na około pół godziny przed śniadaniem. Taka „wolna woda” pomoże ciału oczyścić to, co przygotowało w nocy do usunięcia z organizmu. To drugi etap, kiedy dajecie sobie i swojemu ciału konkretną dyspozycję.
Oddech i woda — dwa fundamentalne elementy Życia. Kiedy mamy chwilę, żeby pooddychać świadomie i w ciągu dnia wypić wystarczającą ilość czystej wody — potwierdzamy nasz wybór: WYBIERAM ŻYCIE.
3. Ten punk jest przeznaczony dla tych, którzy mają jakiekolwiek okno od wschodu i oczywiście, kiedy jest słoneczny dzień. Po prostu usiądź na 5 minut przed oknem, zamknij oczy i wystaw twarz do słońca. Nie przejmuj się czy masz szyby z plastiku i być może nie do końca są czyste. Wystaw twarz na słońce. Kiedy będziesz tak siedzieć, rozkoszując się słońcem na twarzy, powiedz do siebie kilka razy w myślach — Dziękuję, że jestem, dziękuję za wszystko. Wybieram życie.
A potem wstań i wejdź w dzień. To będzie już zupełnie inny dzień. Im częściej będziesz pamiętać o tym porannym rytuale, tym bardziej będzie to miało wpływ na wszystko, co cię dotyczy.