Koronawirus może ocalić przed zagładą jedne z najsympatyczniejszych zwierząt świata
Według najnowszego odkrycia naukowców z Kantonu, wirus z Wuhanu jest niemal identyczny z wirusem znalezionym w ciele łuskowca. Ssaki masowo zabijane na potrzeby chińskiej medycyny prawdopodobnie były nosicielami choroby.
Naukowcy z Południowochińskiego Uniwersytetu Rolniczego zbadali ponad 1 tys. próbek pobranych z targowiska dzikich zwierząt w Wuhanie, gdzie miała swoje źródło epidemia. Okazało się, że najbardziej podejrzany o nosicielstwo jest łuskowiec. Genom znalezionego w jego ciele wirusa był w 99 proc. identyczny z tym atakującym ludzi.
Najczęściej przemycany ssak na świecie
To dobra wiadomość, bo odnalezienie źródła epidemii i kanałów transmisji znacznie zwiększa szanse jej opanowania. Ale najbardziej powinny ucieszyć się łuskowce.
To sympatyczne zwierzęta, o wyglądzie przypominającym szyszkę i wielkości zbliżonej do kota. Żywią się mrówkami i termitami. Łuskowce noszą swoje młode na ogonie, co wygląda niezwykle rozbrajająco.
Zwierzęta te mają niewielu naturalnych wrogów. Tylko potężny drapieżnik, jak tygrys, jest w stanie dobrać się do zwierzęcia, które w obliczu zagrożenia zwija się w kulkę, chowając pod łuskami bardziej wrażliwe miejsca na ciele. Jest jednak bezbronny wobec człowieka, który po prostu podniesie je z ziemi.
Niestety łuskowce są wykorzystywane w tradycyjnej chińskiej medycynie, co doprowadziło je niemalże do ich wyginięcia. Ich łuski mają pomagać na rozmaite dolegliwości: reumatyzm, artretyzm, łuszczycę, nadciśnienie, a także wspomagać laktację.
W kwietniu 2019 r. singapurscy celnicy natrafili na największy jak dotąd przemyt łuskowców. Pod pokładem statku przewożono ponad 25 ton łusek i mięsa tych zwierząt, o wartości 76,5 mln dol.
Łuskowiec jest też najczęściej przemycanym ssakiem na świecie. Wszystkie jego odmiany w Afryce i Azji są bliskie wymarcia.
W 2017 r. wszedł w życie międzynarodowy zakaz handlu łuskowcami obowiązujący 183 państwa, które przystąpiły do konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem. Jednak przemytników w ogóle to nie odstraszyło.
Nadzieja dla łuskowców
Wraz z nadejściem epidemii pojawił się cień nadziei dla łuskowców. Jeśli Chińczycy dowiedzą się, że te zwierzęta roznoszą koronawirusa, ich konsumpcja może wyraźnie spaść. Wiadomość ta powinna rozejść się bardzo szybko.
Źródło: sciencealert.com