fbpx

Ludzkość naprawia swoje błędy – w miejscu opuszczonych kopalni węgla zasadzono już 187 mln. drzew

Były członek przemysłu węglowego w USA zrzesza członków swojej rodziny i byłych górników w walce o naprawę zgubnych dla środowiska skutków wydobywania surowców na szeroką skalę. Już teraz udało im się posadzić setki milionów drzew, wszystko po to żeby Appalachy odzyskały to, co odebrał im człowiek.

Raj, któremu odebraliśmy cząstkę życia

Appalachy to jeden z najbardziej urodzajnych i biologicznie różnorodnych terenów zalesionych na świecie. Pasmo górskie jest miejscem istnienia dwóch parków narodowych USA – Shenandoah oraz Great Smoky Mountains w Tennessee. W rezerwatach tych swój dom znajduje przeszło 100 000 rzadkich gatunków ptaków. Występuje tam także największa liczba ginących z roku na rok gadów, jakimi są salamandry.

Dzika natura, piękne widoki i rozpościerające się niczym ogromny płaszcz lasy liściaste, to nie jedyna cecha krajobrazu tego terenu. Appalachy posiadają swoją mroczną stronę, jak to zwykle bywa, a jest ona związana z obecnością człowieka. Oprócz pięknych parków narodowych rejon ten słynął z wydobycia węgla na szeroką skalę. Wyniszczające praktyki zmierzające do pozyskiwania surowców wręcz zrównały z ziemią istotną część  ekosystemu USA.

Przez dziesięciolecia amerykanie niszczyli pasma górskie, wysadzali ich wnętrza i kopali pod ziemią głębokie tunele. Te wszystkie działania wyrządziły ogromne szkody oraz nieodwracalnie wyjałowiły gleby wschodniego Kentucky i Zachodniej Virginii.

 

W końcu zasłużyć na nazwisko

Patryk Angel był wysoko postawionym pracownikiem przemysłu węglowego do 2003 roku. Wtedy to rząd podjął decyzję o rewitalizacji terenów, zniszczonych przez działalność człowieka. Cofnięcie lat degradacji środowiska naturalnego nie było zadaniem prostym i możliwym do zrealizowania w 100%. Po latach eksploatacji nie rosła tam nawet trawa, nie mówiąc już o drzewach, które niegdyś gęsto pokrywały tereny u podnóży Appalachów.

W związku z tym Angel zawodowo zaczął zajmować się hodowlą owiec i… ratowaniem ekosystemu. Wraz z kolegą ze studiów skrzyknął piątkę swoich dzieci, a także ekologów i bezrobotnych górników, po to,  żeby wspólnie zalesiać tereny dawnych kopalni węgla. W 2004 r. Angel, Barton i inni stworzyli Appalachian Regional Reforestation Initiative.

Spotkanie inaugurujące organizację odbyło się w Stonewall State Park w Zachodniej Wirginii. Wtedy to członkowie podjęli decyzję o rozpoczęciu zalesiania pozostałości po szybach kopalnianych.

Rok po roku natura odzyskuje co swoje

Do tej pory samozwańczym ekologom udało się posadzić 187 milionów drzew na prawie 275 000 akrach zdegradowanych przez działalność człowieka terenów.

Organizacja Pana Angela jest istotną inicjatywą nie tylko ze względu na wkład ekipy w naprawienie błędów ludzkości. Obywatel Kentucky zaprzągł bowiem do pomocy bezrobotnych górników. Mimo że sadzenie drzew na terenach dawnych kopalni nie jest zbyt opłacalne, w pewnym stopniu nadaje sens egzystencji byłych pracowników i mieszkańców Kentucky oraz Zachodniej Virginii. Drzewa sadzą przecież dla przyszłych pokoleń, którym przyjdzie żyć na tych terenach.

 

Opracowanie: Katarzyna Maj

Źródło: seattletimes.com, goodnewsnetwork.org

 

Dodaj komentarz