fbpx

Rząd Kolumbii Brytyjskiej wstrzymał wycinkę starodrzewu

Po roku gwałtownych protestów aktywistów w lasach nad Fairy Creek, rząd Kolumbii Brytyjskiej postanowił uwzględnić wniosek trzech indiańskich plemion i zawiesić w nich wycinkę starodrzewu.

„To są ogromne kroki” – powiedział cytowany w mediach premier Kolumbii Brytyjskiej John Horgan. Decyzja dotyczy 2 tys. hektarów lasu w pobliżu Fairy Creek niedaleko Port Renfrew na południowo-zachodnim skraju wyspy Vancouver oraz w rejonie Walbran. Właśnie nad Fairy Creek od roku trwają protesty aktywistów ekologicznych. Zdjęcia pni kilkusetletnich drzew wiezionych do tartaku poruszyły opinię publiczną na całym świecie.

Starodrzew miał być wycinany na terenach należących do Indian Pacheedaht, którzy jeszcze w maju popierali decyzję o wycince drzew i przekazali regionalnym władzom, że nie życzą sobie włączania ich w dyskusję.   Jednak kilkanaście dni temu to właśnie wodzowie Indian Pacheedaht, a także plemion Huu-ay-aht i Ditidaht wydali deklarację wzywającą do czasowego wstrzymania wycinki starodrzewu.

Indianie Squamish poinformowali rząd Kolumbii Brytyjskiej, że oczekują moratorium na decyzje rządu ws. wyrębu starodrzewu. Indianie Squamish nie zgadzają się na wycinanie lasów na swoich terytoriach, choć obecnie tylko 44 proc. starych lasów na tym obszarze jest pod ochroną.

Premier Kolumbii Brytyjskiej powiedział, że decyzje prowincji wstrzymujące wyrąb lasów są częścią zmian zarządzania tradycyjnymi terenami indiańskimi, zgodnie z Deklaracją Praw Rdzennych Narodów ONZ.

Zaś minister ds. lasów Katrine Conroy powiedziała w audycji publicznego nadawcy CBC, że wniosków o opóźnienie wycinki jest więcej i decyzji w takich sprawach również będzie więcej, a moratoria obejmą okres nawet do 10 lat. Firmy, które wygrały przetargi na prowadzenie wycinek, przez pierwsze dwa lata nie otrzymują rekompensaty.

Protesty w obronie pierwotnego lasu trwają w Kolumbii Brytyjskiej od kilkunastu lat. Aktywiści broniący drzew podkreślają, że rejon nad Fairy Creek to ostatni niechroniony jeszcze obszar w południowej części Vancouver Island, gdzie rośnie starodrzew. Protesty nad Fairy Creek prowadzono, choć sąd zarządził możliwość usuwania protestujących, by pilarze mogli zacząć prace.

 

 

Źródło: biznes.interia.pl

Dodaj komentarz