fbpx

Alternatywne metody testowania kosmetyków bez wykorzystania zwierząt

Rośnie liczba osób, które coraz bardziej świadomie wybierają kosmetyki, zwracając uwagę nie tylko na ich skład i działanie, ale również na oznaczenia typu „vegan” czy „cruelty free” – czyli takie, które powstały bez cierpienia zwierząt.

Od 2004 roku prawo Unijne zakazuje testowania gotowych kosmetyków na żywych organizmach. Kolejną regulacją na rynkach europejskich było wprowadzenie w 2009 r. dodatkowego zakazu testowania składników kosmetyków na zwierzętach, a od 2013 r. nie można sprzedawać kosmetyków, których składniki były właśnie w taki sposób testowane na potrzeby oceny bezpieczeństwa zgodnie z obowiązującymi regulacjami. Za złamanie tego prawa grozi kara w wysokości 100 tys. złotych.

Wbrew powszechnie panującym opiniom, producenci kosmetyków na długo przed wprowadzeniem prawnego zakazu testów kosmetyków na zwierzętach odchodzili od tego procederu. Według raportu Komisji Europejskiej z 2008 r. przed wprowadzeniem zakazu testów w 2009 r. liczba zwierząt testowanych w laboratoriach kosmetycznych stanowiła w UE 0,012 proc. w stosunku do wszystkich zwierząt wykorzystywanych w badaniach laboratoryjnych, np. w medycynie czy weterynarii.

Dziś jest to oczywiste, że europejscy producenci kosmetyków nie mogą i nie testują swoich produktów oraz składników na zwierzętach. Jednak mało mówi się o tym, że wielu z nich odeszło od tego procederu dekady przed wprowadzeniem prawnego zakazu, m.in. dzięki pierwszemu opracowywanemu w latach 70. modelowi zrekonstruowanego naskórka. Tak jest w przypadku światowego lidera rynku L’Oréal, który zaprzestał testów na zwierzętach już w 1989 r.

Na czym właściwie polegają alternatywne metody testowania kosmetyków?

Europa jest liderem, jeśli chodzi obadania nad metodami alternatywnymi (AAT), które mają ostatecznie doprowadzić do ogólnoświatowego zakazu badań na zwierzętach. Program rozwoju metod alternatywnych działa w Europie już od lat 70. XX wieku i jest stale rozwijany. Wykorzystywanie alternatywnych metod testowania kosmetyków w dzisiejszych czasach jest już koniecznością regulowaną prawnie wobec wszystkich producentów i dystrybutorów kosmetyków.

Poniżej kilka najczęściej wykorzystywanych metod:

Symulacje/modele komputerowe — stosuje się je do opracowywania nowych substancji na bazie już dostępnych danych. Owe modele są w stanie przewidzieć zależność między aktywnością fizykochemiczną składników, a aktywnością biologiczną w kontakcie ze skórą.

Modele zrekonstruowanej skóry — hodowle komórkowe i tkankowe są metodami alternatywnymi przy przeprowadzaniu testów toksykologicznych bez udziału żywych organizmów. Komórki czy też fragmenty tkanek, są hodowane w warunkach laboratoryjnych i to właśnie dzięki nim są przeprowadzane testy danej substancji czy gotowego produktu kosmetycznego. Dzięki nim powstały alternatywne modele ludzkiej skóry. Testy przeprowadzane na modelach zrekonstruowanej skóry są o wiele bardziej miarodajne i pewniejsze niż te, przeprowadzane na żywych organizmach, których skóra znacznie różni się od ludzkiej.

Europejskie Centrum Walidacji Metod Alternatywnych dopuszcza 3 podstawowe modele skóry, a są to EpiSkin, EpiDerm oraz SkinEthic. Są zbudowane z warstwy rogowej, w której skład wchodzą lipidy, takie jak w warunkach fizjologicznych oraz warstwę żywych komórek. Sama Grupa L’Oréal dysponuje w swoich laboratoriach różnymi modelami EpiSkin, które różnią się od siebie grubością, co odpowiada różnym warstwom skóry właściwej. Dzięki temu różne modele EpiSkin sprawdzają się w innych testach produktów i składników. W 2017 roku zatwierdzono model EpiSkin zrekonstruowanego nabłonka rogówki ludzkiej służący ocenie działania drażniącego na oczy.

Przełomowe inicjatywy wśród czołowych marek kosmetycznych

Zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach został wprowadzony już w ok. 40 krajach na świecie. Jest to zasługa zaangażowania fundacji walczących o prawa zwierząt, wielu rządów państw na całym świecie, a także samych producentów marek kosmetycznych, którzy w swoich laboratoriach opracowują przełomowe metody alternatywne.

Tak było w przypadku Grupy L’Oréal, która od lat wykorzystuje rewolucyjną metodę, jaką są testy na modelu zrekonstruowanej skóry — EpiSkin. W ich laboratoriach ponad 40 lat temu zaczęto prowadzić badania nad zrekonstruowaną skórą, dzięki której możliwe jest dokładniejsze przeanalizowanie, jak dane składniki i produkty kosmetyczne oddziałują na ludzką skórę. Prowadzone są nieustanne badania nad doskonaleniem owych modeli skóry oraz biodruku 3D. Przełomem było wykorzystanie inżynierii tkankowej, dzięki czemu naukowcy firmy zrekonstruowali warstwy ludzkiej skóry: naskórek oraz skórę właściwą. Dzięki temu mogli przeprowadzać testy nowych kosmetyków z zakresu wpływu promieniowania słonecznego czy zatrzymania procesu starzenia komórek.

Co więcej, firma dzieli się swoimi osiągnięciami — ich różne modele zrekonstruowanej skóry są łatwo dostępne dla laboratoriów państwowych, a także dla innych firm (tak, dla konkurencji). Zrekonstruowane modele produkowane są w laboratoriach EpiSkin w Lyonie (Francja), Szanghaju (Chiny) i Rio de Janeiro (Brazylia). L’Oréal od dekad jest pionierem rynku w zakresie nowych technologii i alternatywnych metod badań bez wykorzystania zwierząt, w tym z wykorzystaniem narzędzi cyfrowych, sztucznej inteligencji i modelowania molekularnego czy specjalistycznego systemu toksykologicznego.

 

Dodaj komentarz