Medycyna regeneracyjna staje się powszechna.Pomoże odzyskać sprawność
Możliwe, że już wkrótce choroba zwyrodnieniowa stawów przejdzie do historii. Badacze z University of Connecticut testują nową terapię, która pomoże zregenerować tkankę chrzęstną. Oto szanse, jakie niesie medycyna regeneracyjna.
2 mln chorych
Choroba zwyrodnieniowa stawów zbiera żniwo na całym świecie. W samej Polsce cierpi na nią powyżej 2 mln osób, a nowych pacjentów wciąż przybywa. Na chorobę wpływa nie tylko siedzący styl życia, ale również coraz mniejsza zdolność organizmu do regeneracji w wieku starszym. Naukowcy z University of Connecticut postanowili znaleźć lekarstwo na dolegliwość, która uniemożliwia normalne poruszanie się osobom po 75 r.ż. Choć nowa metoda czeka jeszcze na testy z udziałem ludzkich pacjentów, już teraz można mówić o sporym sukcesie.
Rozpuszczalny implant
Badanie z udziałem królików doświadczalnych polegało na wszczepieniu zwierzętom rozpuszczalnych implantów, których impulsy elektryczne przyciągały komórki macierzyste ze szpiku kostnego i regenerowały tkankę. Co ważne, implant nie wymagał zewnętrznego zasilania – naturalne ruchy ciała generowały prąd. Implant użyty na królikach miał porowatą strukturę, dzięki czemu możliwe było wnikanie w nie nowej tkanki chrzęstnej. Materiał implantu został stworzony z rozpuszczalnego polilaktydu, zwanego też poli (kwasem mlekowym) – związku chemicznego, który od lat znajduje zastosowanie w chirurgii m.in. do tworzenia rozpuszczalnych nici chirurgicznych.
Badacze podzielili zwierzęta laboratoryjne na dwie grupy – jednej wszczepiono implant, a drugim placebo. Po okresie miesiąca obydwie grupy zwierząt były zachęcane do ruchu na kołowrotku przez 20 min. każdego dnia. Badania pod mikroskopem potwierdziły, że tkanka chrzęstna zaczęła odrastać, a stawy były silniejsze – zwierzęta z implantem uzyskiwały 15 na 18 punktów skuteczności, podczas gdy króliki z wszczepionym placebo tylko 5 na 18.
Medycyna regeneracyjna
Ta innowacyjna metoda bazuje na wiedzy o medycynie regeneracyjnej – czyli wykorzystuje naturalne siły organizmu do samoleczenia. W tym wypadku impulsy elektryczne generowane przez ruch przyciągały komórki macierzyste, które wypełniały ubytki w tkance. Badacze teraz chcą obserwować zwierzęta, żeby sprawdzić, jak długotrwały będzie to efekt. Jeśli implanty zdadzą „test czasu”, kolejnym etapem będzie wszczepienie implantów u żywych pacjentów.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: Focus.pl