Zmagała się z depresją i zaburzeniami odżywiania, teraz pobiła rekord Guinessa, przepływając Atlantyk
Victoria Evans samotnie przepłynęła Atlantyk i pobiła dotychczasowy rekord Guinessa. Swoje wyzwanie połączyła ze wsparciem organizacji, która pomaga zwiększać świadomość roli aktywności fizycznych wśród dziewczynek i kobiet oraz w walce z nierównościami w sporcie.
Przygoda ze sportem Victorii rozpoczęła się całkiem niedawno. Jako nastolatka zmagała się z depresją i zaburzeniami odżywiania. Unikała jakiejkolwiek aktywności fizycznej. W wieku 27 lat przez przypadek odkryła swoją pasję do sportu podczas przeprowadzki do Szwajcarii. Dołączyła tam do grupy aktywnych sportowo kobiet. Weekendy zaczęła spędzać w górach, biegała oraz jeździła na rowerze. Dzięki temu po raz pierwszy dostrzegła wpływ regularnego ruchu nie tylko na jej kondycję fizyczną – stała się bowiem silniejsza wewnętrznie i bardziej pewna siebie.
Obecnie Victoria jest z zawodu prawniczką specjalizującą się w branży sportowej.
Do swojej wyprawy przygotowywała się prawie 4 lata. Przede wszystkim pod kątem fizycznym, ale również w ramach treningu mentalnego. Pracowała też z firmą Firstbeat, która pomagała jej w monitorowaniu rytmu snu i określenia rytmu dobowego, czyli ile potrzebuje czasy na odpoczynek i regenerację oraz kiedy jest najlepszy czas na sen. Finalnie podczas ostatnich przygotowań musiała czasowo zrezygnować z pracy, żeby w pełni poświęcić się treningom.
11 lutego 2022 r. Victoria wyruszyła z Teneryfy na Barbados, pokonując dystans 4740 kilometrów w 40 dni, 21 godzin i 1 minutę. Według organizacji Ocean Rowing Society aż 163 razy podejmowano próbę przepłynięcia tej trasy, w tym 30 razy samotnie.
Pomimo ekstremalnych warunków pogodowych i wielu niebezpieczeństw – między innymi rekinów – kobiecie udało się pobić poprzedni rekord o 8 dni. Choć cała wyprawa zakończyła się happy endem, nie brakowało kryzysowych momentów.
Jak sama przyznaje, najbardziej obawiała się czyszczenia spodu łodzi, ponieważ wymagało to od niej samodzielnego wejście do wody głębokości 5 km. Musiała to robić przynajmniej raz w tygodniu. Na podkładzie miała ze sobą tratwę ratunkową i specjalny spadochron, które mogła wykorzystywać, gdy warunki były niesprzyjające i ciągnęły łódkę w złym kierunku. Miała również sprzęt bezpieczeństwa, czyli elektroniczny sygnalizator do wezwania pomocy oraz zestaw medyczny.
Źródło: national-geographic.pl
Pingback:Zmagała się z depresją i zaburzeniami odżywiania, teraz pobiła rekord Guinessa, przepływając Atlantyk – Newsy ze świata