fbpx

Aktor uratował osobę próbującą popełnić samobójstwo

Zawód aktora to nie tylko glamour i czerwony dywan. To również ciężka praca i niekiedy ryzyko. Rafał Zawierucha mówi otwarcie o trudach swojego zawodu, a także o dramatycznej sytuacji, która spotkała go poza planem filmowym.

Aktor przyznaje, że w swojej pracy często spotyka się z sytuacjami, które wymagają od niego przekraczania pewnych granic, a nawet narażania się na niebezpieczeństwo. „Są takie sceny. Na przykład pościgi samochodowe albo postrzały, podczas których mamy na sobie mały ładunek wybuchowy, który w odpowiednim momencie musi odpalić.” – mówi.

Ostatnio Rafał Zawierucha miał okazję zagrać scenę, w której jego postać tonęła w rzece. Mimo zabezpieczeń instynkt podpowiadał mu, by się ratować. „Od tego są próby i profesjonalne przygotowanie, ale zawsze trzeba przekraczać granicę.” – mówi.

Jednak najtrudniejsze sytuacje spotykają go nie na planie, ale w życiu codziennym. Aktor z żoną uratowali osobę, która chciała skoczyć z dużej wysokości. „To była dramatyczna historia, ale nie był to film. Trzeba było dobrze przemyśleć, jak się zachować i co zrobić.” – wspomina.

Całe zdarzenie dało mu motywację do zaangażowania się w pomoc dla osób borykających się z problemami emocjonalnymi. Wraz z fotografką Martą Wojtal szykuje kampanię wsparcia. „Jako że jestem osobą, która zawodowo zajmuje się działaniem na emocjach, pracą z nimi, to myślę, że mogę wskazać pewne metody, jak zadbać o emocje i jak sobie z nimi radzić w życiu.” – mówi aktor.

Podkreśla, że reagowanie na osoby w kryzysie jest bardzo ważne. „Myślę, że nie tylko w sytuacjach kryzysowych, lecz w ogóle na co dzień powinniśmy reagować na siebie nawzajem, ale z taką zwykłą uprzejmością. Jeśli ktoś nam zrobi coś złego, to nie trzeba koniecznie tego samego oddawać.” – podsumowuje aktor.

Źródło: film.wp.pl

Dodaj komentarz