Aktor uratował osobę próbującą popełnić samobójstwo
Zawód aktora to nie tylko glamour i czerwony dywan. To również ciężka praca i niekiedy ryzyko. Rafał Zawierucha mówi otwarcie o trudach swojego zawodu, a także o dramatycznej sytuacji, która spotkała go poza planem filmowym.
Aktor przyznaje, że w swojej pracy często spotyka się z sytuacjami, które wymagają od niego przekraczania pewnych granic, a nawet narażania się na niebezpieczeństwo. “Są takie sceny. Na przykład pościgi samochodowe albo postrzały, podczas których mamy na sobie mały ładunek wybuchowy, który w odpowiednim momencie musi odpalić.” – mówi.
Ostatnio Rafał Zawierucha miał okazję zagrać scenę, w której jego postać tonęła w rzece. Mimo zabezpieczeń instynkt podpowiadał mu, by się ratować. “Od tego są próby i profesjonalne przygotowanie, ale zawsze trzeba przekraczać granicę.” – mówi.
Jednak najtrudniejsze sytuacje spotykają go nie na planie, ale w życiu codziennym. Aktor z żoną uratowali osobę, która chciała skoczyć z dużej wysokości. “To była dramatyczna historia, ale nie był to film. Trzeba było dobrze przemyśleć, jak się zachować i co zrobić.” – wspomina.
Całe zdarzenie dało mu motywację do zaangażowania się w pomoc dla osób borykających się z problemami emocjonalnymi. Wraz z fotografką Martą Wojtal szykuje kampanię wsparcia. “Jako że jestem osobą, która zawodowo zajmuje się działaniem na emocjach, pracą z nimi, to myślę, że mogę wskazać pewne metody, jak zadbać o emocje i jak sobie z nimi radzić w życiu.” – mówi aktor.
Podkreśla, że reagowanie na osoby w kryzysie jest bardzo ważne. “Myślę, że nie tylko w sytuacjach kryzysowych, lecz w ogóle na co dzień powinniśmy reagować na siebie nawzajem, ale z taką zwykłą uprzejmością. Jeśli ktoś nam zrobi coś złego, to nie trzeba koniecznie tego samego oddawać.” – podsumowuje aktor.
Źródło: film.wp.pl