fbpx

Młody artysta wykonał pełnowymiarową kopię obrazu „Bitwa pod Grunwaldem”

Obraz „Bitwa pod Grunwaldem” pędzla Jana Matejki jest jednym z najbardziej charakterystycznych dzieł polskiej kultury. To dzieło, będące klejnotem w kolekcji tego znakomitego krakowskiego malarza, nadal budzi podziw oraz zainteresowanie wśród entuzjastów sztuki.

Znajdujący się w Galerii Sztuki XIX wieku w Muzeum Narodowym w Warszawie obraz „Bitwa pod Grunwaldem” jest  wyrazem narodowej pamięci i tożsamości, który zyskał na popularności dzięki głośnemu procesowi konserwacji zakończonemu w 2012 roku.

Wtedy to zdecydowano, by jedno z najbardziej wymagających w konserwacji dzieł polskich nie było wystawiane na ryzyko przewozu. Tym samym, aby doświadczyć obcowania z monumentalnym dziełem Matejki (426 cm x 987 cm), konieczna jest wizyta w warszawskim Muzeum Narodowym.

Dzieło, które pozostaje nieruchome

Sytuacja ta zaciekawiła Ireneusza Rolewskiego, studenta malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, który w ramach kursu „technologia malarstwa” podjął się zadania skopiowania fragmentu słynnego obrazu. Rolewski, pracując w sali Matejkowskiej, codziennie słyszał od przewodników, że oryginał nigdy nie zostanie przeniesiony z muzeum.

Zainspirowany tymi opowieściami, zdecydował się stworzyć pełnowymiarową kopię (w skali 1:1), która w odróżnieniu od oryginału, będzie mogła być przemieszczana.

Spotkanie z dziełem sztuki

Jednak to nie był jedyny powód podjęcia przez niego tego ambitnego przedsięwzięcia. Tematyka Grunwaldu była obecna w życiu Rolewskiego od najmłodszych lat – w jego domu rodzinnym nad łóżkiem zawieszona była reprodukcja „Bitwy pod Grunwaldem” Matejki. Do bardziej świadomego spotkania z tym dziełem doszło, gdy uczył się w liceum plastycznym i tam postanowił namalować kopię na ścianie swojego pokoju.

Ta kopia, tworzona przez cały okres nauki w liceum, stała się tłem dla jego dyplomu licealnego.

Pasja i wytrwałość

Zadanie odtworzenia dzieła o tak imponujących wymiarach wymagało niezwykłej determinacji i poświęcenia. Zmotywowany malarz odnalazł siłę, aby pomimo wielu przeszkód osiągnąć swój cel. Kopia stworzona przez Irka składa się z jedenastu elementów malowanych w różnych czasach i miejscach. Praca nad nią zajęła łącznie około 900 dni. Etapy tworzenia kopii wyznaczały różne miejsca, a Irek otrzymał zgodę na malowanie z oryginału w MNW.

Praca w muzeum, trwająca 620 dni, odbywała się w przyjaznej atmosferze, a Irek stał się ulubieńcem zarówno personelu muzealnego, jak i publiczności. Należy jednak podkreślić, że tempo pracy było wolne, a sam ostatni fragment kopii zajmował artyście 165 dni.

W 2019 roku Rolewski zakończył malowanie w MNW i dzięki wsparciu Muzeum Historycznego w Skierniewicach znalazł nowe miejsce do pracy. Na tym etapie głównym zadaniem było połączenie wszystkich 11 elementów kopii, co odbywało się w drukarni w Konstancinie. Tam, począwszy od przygotowania materiałów, przez próbne łączenia, aż po próby prostowania obrazu, Irek zbliżał się do realizacji celu z pomocą zdolnych manualnie przyjaciół.

Finalnym etapem w drukarni w Konstancinie było przetransportowanie scalonej kopii, która została umieszczona w specjalnej rurze i za pomocą dźwigu przeniesiona, aby kontynuować podróż. W 2020 roku trafiła do Skierniewic, gdzie w hufcu ZHP Irek kontynuował prace. Pierwsza prezentacja kopii miała miejsce podczas rocznicy bitwy. Rolewski skupia się na dopracowaniu detali, aby oddać hołd Matejce przez perfekcyjne odtworzenie dzieła.

Próba odtworzenia gestu malarskiego

Dla Irka nie sam przekaz dzieła Matejki był najbardziej fascynujący, ale technika malowania, sposób przedstawienia materii, użycie kolorów itp. Rolewski nie utożsamia swojej pracy z żadną narracją polityczną, skupiając się na próbie odtworzenia malarskiego gestu.

Czas spędzony z Matejką uczynił z Irka jego współczesnego ucznia, który w trakcie poszukiwania własnego stylu przeszedł wyjątkową lekcję u Mistrza. Efektem tej nauki jest kopia „Bitwy pod Grunwaldem”, która nie jest ograniczona przez mury muzealne.

Dodaj komentarz