Podniebna Arka Noego, humanitarna decyzja pilotów
W związku z szalejącymi w kanadyjskiej prowincji Alberta pożarami zarządzono jedną z największych w historii regionu ewakuację mieszkańców. Prawie 80 tysięcy ludzi musiało opuścić swoje domy.
Wielu z nich miało ukochane zwierzęta, które musieli zostawić w domach. Keith Mann, pilot linii lotniczych Suncor Energy, uznał, że w tak dramatycznych warunkach nie można nikogo zmuszać do podejmowania tak okrutnej decyzji. Dlatego wpuścił na pokład swojego samolotu prawie 40 zwierzaków.
Ponieważ był to stan wyjątkowy, zarzucono restrykcyjne przepisy dotyczące przewozu zwierząt. Dzięki tej decyzji czworonogi mogły opuścić zagrożony teren razem ze swoimi właścicielami na pokładzie samolotu.
Choć większość niecodziennych pasażerów stanowiły psy, to na pokładzie Mann doliczył się też kotów, królików i… szynszyli.
To zdecydowanie nietypowe, żeby trzymać zwierzęta w kabinie pasażerskiej. Ale ze względu na wyjątkowe okoliczności, postanowiliśmy nagiąć zasady tak, aby zapewnić zwierzętom miejsce z ich właścicielami – powiedział rzecznik linii Canadian North w oświadczeniu dla Huffington Post Canada.
Czytaj więcej na zloteprzeboje.tub.pl