Bubu nie może odlecieć do Afryki, ale co roku wraca do niego partnerka. Buba ani myśli szukać nowego ukochanego
O tym, że od zwierząt możemy się wiele nauczyć, wiadomo nie od dziś. To one nie raz pokazują nam, jak wygląda prawdziwa miłość i oddanie. I takie właśnie świadectwo może dać para bocianów z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt ”Klekusiowo” w Tomaszowie Bolesławieckim.
Tam właśnie, w specjalnej wolierze dla bocianów, mieszka od czterech lat pewien bociek bez jednej nogi. Ptak stracił ją na liniach wysokiego napięcia i po wypadku trafił pod ochronę pana Mieczysława Żurawia w ”Klekusiowie”. Od niego też otrzymał nowe imię – Bubu.
W ubiegłym roku przyleciał tam inny, zdrowy bocian, który usilne starał się dostać do środka klatki. Dziobem stukał w siatkę, dopóki nie wpuszczono go do Bubu. Okazało się, że to jego partnerka, która go w końcu odnalazła. Ludzie żartobliwie traktowali tę ptasią miłość, ale gdy w tym roku Buba znowu przyleciała do swojego Bubu – parę stawiają jako przykład.- Zauważyliśmy prawdziwą miłość. To prawdopodobnie była jego wcześniejsza partnerka. Ona cały czas dba o niego – mówi Mieczysław Żuraw z “Klekusiowa”.
- To prawdziwa historia pełna miłości, bocianiej miłości – dodaje.
To strona ośrodka na Facebooku
Czytaj więcej na: buzz.gazeta.pl
Foto: klekusiowo.pl