Rolnicy sadzą drzewa przy drogach. „Odtwarzamy dawny krajobraz Wielkopolski”
Rolnicy z gminy Grodzisk Wielkopolski chcą przeciwdziałać skutkom suszy. W tym celu w sąsiedztwie pól, przy drogach dojazdowych, w pobliżu cieków wodnych sadzą drzewa. Mają one chronić pola przed erozją i suszą. Rok 2020 ma być rekordowy pod względem małej ilości opadów. Zasadzone drzewa mają chronić uprawy i pomagać w powiększaniu plonów.
– Na polach deficyt wody jest już taki, jak w lipcu 2019, czyli w najcieplejszym okresie zeszłego roku. Z kolei nasze łąki deszczu nie widziały od miesiąca – wyznał Patryk Kokociński, rolnik oraz biolog ze Snowidowa.
Coraz więcej drzew
Rolnicy z gminy Grodzisk Mazowiecki podejmują działania przy wsparciu miejskich urzędników, by przeciwdziałać skutkom suszy. Niektórzy pomagają bobrom budować tamy na rowach, inni sadzą drzewa. Wszystko ma oczywiście swoje naukowe uzasadnienie. Przede wszystkim w cieniu woda wysycha wolniej. Pod drzewami zbiera się jej więcej, przez co uprawy rolne mogą być obfitsze. Poza tym drzewa są świetną niszą ekologiczną dla ogromnej liczby gatunków zwierząt: owadów i ptaków i drobnych ssaków.
– Od 2015 roku prowadzimy akcję informacyjną, by zachęcić rolników z naszego regionu do działań, służących zminimalizowaniu efektów suszy z którą borykamy się kolejny rok. Nasze działania dają efekt. Na nasz apel i Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego odpowiedziało już wielu gospodarzy. Co roku nasadzeń jest jeszcze więcej – przyznaje Roman Janas, zastępca naczelnika Wydziału ds. Wsi i Ochrony Środowiska UM
Rolnicy oprócz sadzenia drzew wracają do budowy oczek wodnych, zastawek na ciekach wodnych. Budują też tamy na rowach melioracyjnych Chodzi o to, by spiętrzyć wodę i było jej więcej.
Zalesiona Wielkopolska
Sadzenie drzew nieopodal pól to powrót do działań zapoczątkowanych przed laty przez Dezyderego Chłapowskiego i odtwarzanie typowego dla Wielkopolski krajobrazu rolnego.
- Przez lata, poprzez wycinkę drzew, zasypywanie oczek wodnych, magazynujących wodę, by scalić w jedno mniejsze uprawy, stworzyliśmy monokulturowy system rolniczy. Zniszczyliśmy przy tym wiele siedlisk zwierząt, ptaków i owadów. Widząc postępującą suszę, wracamy do tego, co było dawniej i stanowiło wizytówkę Wielkopolski. Odtwarzamy więc dawny krajobraz Wielkopolski –mówi Patryk Kokociński.
Sam w ciągu kilku ostatnich lat zasadził sto wierzb. Rolnicy tworzą całe aleje czereśniowe czy lipowe, czyli takie które spotykało się tu przed latami. Dziś w gminie można zobaczyć posadzone szpalery topoli, a także wiele miododajnych drzew, które są schronieniem i pożywieniem dla owadów.
– W miejscowości Snowidowo posadzono 400 sadzonek czereśni ptasiej, wierzby kruchej, lipy drobnolistnej i 275 sztuk topoli. Z kolei w Ptaszkowie, przy drodze polnej, rolnicy posadzili 40 sadzonek lipy, a w Grąblewie, na skarpie cieku wodnego 30 wierzb – opowiada Roman Janas.
Angażują się młodzi
To akcja zakrojona na szeroką skalę. Nic dziwnego, że w pomoc angażuje się młodzież czy rolnicy młodego pokolenia. 18-latkowie z gminy Grodzisk Wielkopolski uczestniczą w sadzeniu drzew już od dekady. Po wykonanej akcji każdy z nich na pamiątkę otrzymuje tabliczkę przytwierdzoną do mocowania drzewa i zdjęcie na zachętę.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: gloswielkopolski.pl