fbpx

Podczas mszy w Łęgutach proboszcz przedstawił bezdomnego psa do adopcji

Monika Dąbrowska, organizatorka Biegu na sześć łap, zaprasza kolejne parafie do pomocy w adopcji bezdomnych czworonogów. Tym razem w akcję zaangażował się Kościół Ewangelicko-Augsburski w Łęgutach. Proboszcz przedstawił wierny podczas mszy psa, który czeka na nowy dom.

– Są to Boże istoty, stworzenia, za które jesteśmy odpowiedzialni, co wynika, chociażby z historii stworzenia świata. Człowiek jest odpowiedzialny za świat. Powinien opiekować się zarówno światem, jak i stworzeniami, które w nim występują, a nie tylko go wykorzystywać i bezmyślnie używać. Skoro Pan Bóg te zwierzęta stworzył, to na pewno nie jest dla niego obrazą, że przychodzą do jego domu. W Piśmie Świętym nie ma takich zakazów – powiedział w wywiadzie dla portalu k-mag.pl ksiądz Wojciech Płoszek.

Proboszcz parafii w Łęgutach bez najmniejszych oporów zgodził się na propozycję Moniki Dąbrowskiej.

– Mamy swoją strukturę i przełożonych, natomiast o życiu parafii w granicy prawa kościelnego decyduje parafia: rada parafialna i proboszcz. Sami stanowimy o sobie i o tym, co robimy – wyjaśnił ksiądz Płoszek.

Ciepłe przyjęcie

5-letni pies o imieniu Kris wprowadzony został do kościoła chwilę po nabożeństwie. Zwierzak ma niedoczynność tarczycy i na co dzień przebywa na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej UWM pod opieką inicjatywy Mokre Nosy. Nie była to pierwsza próba znalezienia Krisowi domu, w lipcu Dąbrowska założyła mu konto Tinderze w ramach akcji „Pokochaj Psiaka Bezdomniaka”.
Pomysłodawczyni akcji, której towarzyszył bezdomny czworonóg, zachęcała wiernych do wspierania okolicznych schronisk. Proboszcz nie uprzedził wiernych o tym, że podczas mszy pojawi się niespodziewany gość, reakcje były jednak entuzjastyczne.

Co więcej, przed kościołem na mieszkańców czekali opiekunowie wraz z czterema pieskami: Albusem i Igłą ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Tomarynach, Ajrą ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Tatarach oraz Kamą ze Schronisku dla Zwierząt w Olsztynie.

– Nikt raczej nie miał z tym problemu. Byli zainteresowani tym, co się dzieje. Podchodzili do piesków, rozmawiali z opiekunami i wypytywali o możliwości pomocy oraz adopcji. Bardzo pozytywnie. Nie słyszałem, by komukolwiek ta akcja się nie spodobała – opowiadał proboszcz parafii, ksiądz Płoszek.

Nie jest to pierwsza taka akcja pani Moniki. Pisaliśmy jakiś czas temu o parafianach kościoła św. Jana Ewangelisty i Opatrzności Bożej w Bartągu pod Olsztynem, mieli okazję uczestniczyć w podobnym wydarzeniu.

Trzymamy kciuki, aby pieskoma w końcu udało się znaleźć kochające rodziny. Inicjatywy takie jak ta na pewno bardzo pomagają.

Źródło: k-mag.pl, fot. Weronika Nowokuńska 

Dodaj komentarz