W Danii powstało pierwsze na świecie muzeum szczęścia
Dania uważana jest za jeden z najszczęśliwszych krajów świata. Nie dziwi więc fakt, że otwarto tam muzeum szczęścia. Twórcy dzielą się tym, co znają najlepiej, czyli swoim nordyckim sposobem na szczęście, tłumacząc, na czym polega fenomen hygge.
– Mamy nadzieję, że goście wyjdą trochę mądrzejsi, szczęśliwsi i bardziej zmotywowani, by uczynić świat lepszym miejscem – mówią założyciele muzeum, które otwiera się w Kopenhadze.
Twórcy muzeum szczęścia nie gwarantują swoim gościom odnalezienia uniwersalnego sposobu na radość, rozkładają za to na czynniki pierwsze naturę szczęścia, aby łatwiej było ją zrozumieć.
Kraje nordyckie, mimo chłodnego, surowego klimatu i dużej ilości deszczowych dni, znajdują się na czołówce listy najszczęśliwszych krajów świata. Jaka jest ich tajemnica?
Geografia szczęścia jest o wiele szerszym zagadnieniem, wykraczającym poza typowe przekonania, że krótka zima i ciepłe, ale nie upalne, długie dni to klimat sprzyjający ogólnemu zadowoleniu. No właśnie, ale skoro każdy ma swoje preferencje i jak pokazują wyniki badań, nie są one takie, jak powszechnie można by się spodziewać, to czy w ogóle można zmierzyć coś tak subiektywnego, jak szczęście? Okazuje się, że można. Tym właśnie zajmuje się organizacja odpowiedzialna za to miejsce – The Happiness Research Institute.
Cześć eksponatów muzeum angażuje odwiedzających na poziomie osobistym, oczekując indywidualnych przemyśleń dotyczących szczęścia oraz szczęśliwych wspomnień spisanych na karteczkach. Goście muszą także być gotowi na wyzwania. Pojawiają się na przykład pytania, która część ust Mona Lizy się uśmiecha? Co zrobiliby, znajdując leżący na ziemi portfel?
Predyspozycje do szczęścia
Pojawiają się głosy, że część osób rodzi się z naturalnymi predyspozycjami do wewnętrznej radości, nie dla wszystkich jednak natura była tak łaskawa.
W raporcie dotyczącym szczęścia w poszczególnych krajach, publikowanym co roku przez World Happiness Report, badacze nie skupiają się tylko na indywidualnym odczuwaniu szczęścia przez mieszkańców danego miejsca. Przynosić szczęście mogą wartości takie jak rodzina, bezpieczeństwo, zdrowie albo rzeczy przyziemne, jak pieniądze, pasja, jedzenie czy rozrywka. Jednak przy indywidualnych aspektach w grę wchodzą pewne niemierzalne, niezależne czynniki, które mogą odbierać satysfakcję z prostych rzeczy, znacząco zmniejszając odczuwane szczęście.
The Happiness Research Institute zaprasza odwiedzających do pokoi poświęconych różnym podejściom do badania szczęścia, bo czynników wpływających na jego poziom jest wiele. Pokój historyczny ma unaocznić jak przez ostatnie dwa tysiące lat, począwszy od Arystotelesa, zmieniało się rozumienie szczęścia przez ludzkość. Pokój polityczny pozwala zastanowić się nad kwestią wagi, jaką nadają szczęściu i dobrobytowi rządy, a laboratorium – odpowiedzieć na pytanie, skąd w mózgu bierze się szczęście i jak zmienia się jego odczuwanie z wiekiem.
Przy tak dużej liczbie czynników kształtujących odczuwanie szczęścia trudno oczekiwać uniwersalnej rady, która zmieni szarą, niesatysfakcjonującą rzeczywistość o sto osiemdziesiąt stopni.
Nordycki sposób na szczęście
Na historię czy anatomię nie mamy zbyt wielkiego wpływu. Twórcy muzeum szczęścia dzielą się tym, co znają najlepiej, czyli swoim nordyckim sposobem na szczęście, tłumacząc, na czym polega fenomen hygge – uczucia „przytulności” zawartego w minimalizmie – oraz jak dużą rolę odgrywa system podatkowy i wynikające z niego usługi socjalne. Chcą, aby ich przepis spakować i spróbować w miarę możliwości zaaplikować na rodzimym podwórku, bo jak twierdzą – wszyscy szukamy szczęścia, tylko czasami w złych miejscach.
Więcej na temat filozofii hygge znajdziecie w poniższym artykule:
Źródło: mymodernmet.com