Miłorząb japoński w ogóle się nie starzeje. To prawdziwie nieśmiertelne drzewo!
Popularność suplementów na bazie miłorzębu japońskiego najwyraźniej nie wzięła się znikąd. Roślina ta zawiera ponad 50 substancji prozdrowotnych i potrafi przeżyć ponad 3000 lat.
Naukowcy postanowili przyjrzeć się bliżej drzewom z gatunku Ginkgo Biloba (miłorząb japoński). Przeprowadzono najbardziej kompleksowe badania w historii, aby odpowiedzieć na pytanie, jaki mechanizm odpowiada za długowieczność tych drzew.
Najnowsze odkrycie w końcu dostarcza dowodów na to, co naukowcy podejrzewali już od lat, a mianowicie… miłorząb japoński domyślnie miał być rośliną nieśmiertelną – oczywiście to bardzo śmiałe i ryzykowne stwierdzenie, ale badacze zapewniają, że potwierdzenie dla tej teorii można znaleźć w ich analizach.
Początek badań polegał na pobraniu próbek z 34 zdrowych okazów Ginkgo Biloba w Anlu w chińskiej prowincji Hubei oraz Pizhou w prowincji – warto tu od razu zaznaczyć, że pobierane wycinki w żaden sposób nie szkodziły samym drzewom. Następnie biolog molekularny roślin, Li Wang oraz jego koledzy z Yangzhou University badali słoje drzewa w laboratorium, dzięki czemu dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy.
Po pierwsze, wzrost miłorzębu japońskiego nie zwalnia z wiekiem, wręcz przeciwnie, okazy liczące sobie setki lat rosną zdecydowanie szybciej. Co więcej, wielkość liści, zdolność fotosyntezy czy jakość nasion, czyli wskaźniki zdrowia drzewa, nie ulegają zmianie wraz z wiekiem rośliny.
Kolejne badania przeprowadzone zostały na poziomie genetycznym. Naukowcy sprawdzali ekspresję genu w liściach i miazdze drzew liczących sobie od 3 do 667 lat. Tak jak się spodziewali, ekspresja genów związanych ze starzeniem komórkowym rośnie wśród umierających liści, ale w przypadku miazgi nie ma żadnej różnicy między młodymi i starymi drzewami! Sugeruje to, że chociaż niektóre elementy drzewa, jak liście, umierają, to same drzewa najpewniej nie zginą z powodu sędziwego wieku.
Warto jednak zaznaczyć, że są dowody na to, że miłorząb japoński przechodzi z czasem pewne zmiany – starsze okazy mają niższe poziomy hormonu wzrostu, tj. kwasu indolilooctowego oraz wyższe poziomy hormonu spowalniającego wzrost, czyli kwasu abscysynowego. Drzewa 200-letnie i starsze wykazują również spadek ekspresji genów związanych z podziałem, różnicowaniem i rozwojem komórkowym. Mówiąc krótko, starsze miłorzęby nie dzielą się już tak chętnie na nowe drzewa, jak te młodsze i jak podejrzewają naukowcy, po tysiącach lat życia i zwalniania opisywanych tu procesów, drzewa mogłyby ostatecznie umrzeć ze starości, ale najczęściej nie mają okazji pożyć aż tyle, bo giną na skutek suszy czy inwazji szkodników.
Badacze sprawdzili więc przy okazji, czy drzewa z wiekiem tracą zdolność obrony przed tymi czynnikami stresującymi. Odpowiedź mogła być tylko jedna… nie tracą, niezależnie od wieku produkują taką samą ilość obronnych flawonoidów, które pomagają im zdrowo rosnąć przez tysiące lat i pozwalają nie martwić się o starzenie. Zdaniem naukowców, to coś, co nam ludziom trudno jest pojąć: – Starzenie nie jest dla tych gatunków żadnym problemem. Ich największym problemem są czynniki stresowe, bez nich mogłyby żyć tysiące lat.
Źródło: Sciencemag