Koń towarzyszem w procesie leczenia depresji
Poziom oksytocyny w organizmie człowieka można podnieść poprzez regularne przebywanie w towarzystwie konia i wspólne „uczenie się”, czyli kształtowanie umiejętności komunikacyjnych i społecznych. Terapię depresji metodą Horse Assisted Education (HAE) bada doktorantka z UŁ.
Jak wyjaśnia badaczka, cytowana na stronie Uniwersytetu Łódzkiego, terapia ta umożliwia pacjentowi zapoznanie się ze zwierzęciem i nawiązanie z nim kontaktu. Proces terapeutyczny ma poprawić komunikację człowieka ze światem zewnętrznym. Nie ma nic wspólnego z jazdą konną. Zwierzę pomaga jednak w pracy nad sobą – informuje UŁ.
Nie jest to zatem hipoterapia, która przeznaczona jest dla osób z problemami psychoruchowymi lub upośledzeniem umysłowym. Wśród odmian hipoterapii jest fizjoterapia – odpowiednia gimnastyka wykonywana na koniu w celu przywrócenia sprawności fizycznej. Inną formą jest psychopedagogiczna jazda konna – zespół działań, których celem jest usprawnienie poznawcze, intelektualne, emocjonalne i fizyczne.
Oksytocyna zwiększa szanse terapeutyczne
Kinga Rucka ze Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu Łódzkiego bierze czynny udział w udrażnianiu procesu komunikacji – jest tzw. facylitatorem. W pracy z osobami zdrowymi obserwuje, że konie uruchamiają w ludziach refleksyjne myślenie i poszerzają samoświadomość.
Porównała ona osoby pracujące na co dzień z końmi oraz takie, które nie mają do czynienia z tymi zwierzętami. Badani z pierwszej grupy uzyskali lepsze wyniki w testach na koncentrację uwagi i spostrzegawczość. Doktorantka analizowała u ludzi zmienność rytmu zatokowego serca (ang. Heart Rate Variability, HRV). Odzwierciedla ono napięcie, jakie pojawia się w układzie autonomicznym człowieka. Jak wyjaśnia, wskaźnik ten dotyczy krótkotrwałej zmienności pracy serca i na jego podstawie można wyciągać wnioski odnośnie do stanu emocjonalnego organizmu.
„Kontakt z koniem uczy uważności i szybkiego reagowania na pojawiające się bodźce. Konie są mistrzami komunikacji niewerbalnej i nieustannie chcą się z nami komunikować, a wysyłane przez nie sygnały często są subtelne i nie zawsze widoczne” – tłumaczy zależności doktorantka.
Teraz badaczka sprawdzi, jak na kontakt z koniem zareaguje osoba chora na zaburzenia depresyjne nawracające. W badaniach wykorzysta kwestionariusze dotyczące osobowości, inteligencji emocjonalnej i skali depresji. Jako wskaźnik biologiczny wybrała poziom oksytocyny, ponieważ hormon ten odpowiedzialny jest m.in. za budowanie relacji i tworzenie się więzi.
„Osoby z depresją często mają zaniżone wyniki tego neuropeptydu. Literatura wskazuje, że kontakt ze zwierzętami (do tej pory głównie tymi domowymi) zwiększa stężenie oksytocyny, a co za tym idzie – poprawia relacje z innymi” – mówi Rucka.
Pozytywny wpływ
Metoda Horse Assisted Education (HAE) zakłada, że człowiek uczy się w towarzystwie koni i rozwija umiejętności społeczne, takie jak komunikacja, motywacja, przywództwo, wyznaczanie celów, budowanie relacji oraz pracuje z emocjami.
Czego można się w ten sposób uczyć? „Konie są zwierzętami przede wszystkim uciekającymi i stadnymi, które podczas interakcji poszukują przywódcy, zarówno w innych członkach stada jak, i wśród ludzi. Odczytują też doskonale nasze emocje i mowę niewerbalną oraz wyczuwają rytm serca, który mówi o naszym nastawieniu i samopoczuciu. Udzielają nam natychmiastowej informacji zwrotnej i reagują na nasze aktualne stany psychiczne nie oceniając wyglądu, czy statusu ekonomicznego” – opowiada Rucka.
Zaznacza, że konie komunikują się przez cały czas i poszukują sygnałów, aby jak najlepiej dopasować się do człowieka i odgadnąć, czego się od nich oczekuje. Bardzo ważny jest dla nich stan spokoju i relaksu. Cały czas do niego dążą. Podczas partnerskiej interakcji ze zwierzęciem człowiek również uczy się uspokajać i odprężać.
„Mimo że zwierzęta te są bardzo delikatne i subtelne, to czujemy emanującą od nich odwagę, która napełnia nas siłą. I to wszystko uważam za sedno i wyjątkowość relacji człowiek – koń” – uważa Kinga Rucka.
Metoda HAE wykorzystywana m.in. w pracy z osobami z problemami psychicznymi, w tym z zespołem stresu pourazowego czy depresją. Jest poparta wiedzą psychologiczną, a podstawy modeli teoretycznych są dostępne w opracowaniach naukowych.
W ramach pracy doktorskiej pod kierunkiem prof. dr hab. n. zdr. Moniki Talarowskiej Kinga Rucka sprawdzi, czy cykliczne spotkania z końmi oddziałują na poziom oksytocyny w organizmie człowieka. Przeanalizuje związek osobowości, inteligencji emocjonalnej i stopnia depresji osoby badanej z efektywnością terapii z koniem. Naukowczynie liczą na wykorzystanie terapii z udziałem koni jako uzupełnienie do tradycyjnej psychoterapii i farmakoterapii w leczeniu depresji.
Źródło: naukawpolsce.pl
Pingback:Konie leczą depresję - BLOG Grzegorza Kempinsky'ego | BLOG Grzegorza Kempinsky'ego