Zbudował replikę Arki Noego. Zajęło mu to 20 lat!
Wielka drewniana łódź, która uratowała wszystkie zwierzęta na ziemi przed potopem i ocaliła świat, jest jednym z najbardziej charakterystycznych obrazów w Biblii. Nic więc dziwnego, że po dziś dzień nas ciekawi! Pewien stolarz z Holandii postanowił urzeczywistnić swoje wyobrażenie o niej i zbudował najprawdziwsza replikę Arki Noego.
Johan Huibers podjął się zadania, które wydawało się niemożliwe do wykonania, i odtworzył gigantyczną replikę słynnej łodzi Noego. Nie było to jednak małe zadanie – po czterech latach pracy, przy pomocy ośmiu robotników, Huibers pokazał światu swoją arkę, która ma blisko 125 m długości, 21 m wysokości i waży 2,5 ton. Jest to prawdziwy wyczyn inżynieryjny i wygląda niewiarygodnie.
Huibers został zainspirowany do zbudowania arki po tym, jak w 1993 r. przeczytał swoim dzieciom historię o Noe.
Huibers po wykonaniu modelu testowego rozpoczął prace nad prawdziwą arką. Imponująca łódź spoczywa na warstwie stalowych barek, które pochodzą z recyklingu po poprzednim ich zastosowaniu do przewozu kontenerów towarowych. Dodają one konstrukcji pływalności – choć arka nie jest wystarczająco stabilna, by pływać po wzburzonych wodach, i musi trzymać się blisko brzegu.
Arka Huibersa jest wykonana z drewna cedrowego i sosnowego, którego ilość odpowiada 12 000 drzew! Łódź jest obecnie atrakcją turystyczną w Dordrechcie w Holandii, ale podróżowała także do takich krajów, jak Dania, Niemcy, Norwegia, a nawet Wielka Brytania.
Aby jeszcze bardziej podkreślić autentyczny charakter arki, Huibers umieścił w niej nawet kilka zwierząt – choć w przeciwieństwie do arki Noego, jego zwierzęta są drewniane. Wśród nich jest żyrafa za sterem statku oraz głowy drapieżników, w tym lwów i krokodyli, w niektórych oknach.
–Chciałem, aby dzieci mogły tu przyjść i poczuć fakturę drewna, zobaczyć gwoździe i przekonać się, że to, co jest napisane w książce, jest prawdą – wyjaśnia Huibers.
–Ma ona edukować, przypominać, że nasz świat się zmienia i będzie się zmieniał, co obserwujemy obecnie z powodu globalnego ocieplenia, podnoszenia się poziomu mórz, pożarów.
A co do przyszłych planów związanych z arką? Huibers chce zabrać ją w podróż do miejsca, w którym została zainspirowana, czyli do Izraela.
–To jest kopia statku boskiego. Sensowne jest więc zabranie jej do Ziemi Pana – mówi.
Jedyny problem polega na tym, że łódź nie ma wystarczającej mocy, aby samodzielnie odbyć taką podróż i musiałaby być transportowana przez holowniki, co wiąże się z wysokimi kosztami. Czas pokaże, czy Arka Huibera kiedykolwiek zdoła odbyć tę podróż!
Źródło: diyeverywhere.com
Opracowanie i tłumaczenie: Agata Pałach, blog Nigdy za późno
arka służyła jako restauracja i już dawno w Dordrechcie jej nie ma. stoi gdzieś koło Rotterdamu i jest (była) remontowana