„Kurza Łapka” – jedyne takie miejsce na mapie Polski
„Kurza Łapka” to jedyny w Polsce ośrodek rehabilitacji drobiu. Gdyby nie Marta i Dawid, wiele kur już by nie żyło. Ich zdaniem to nie „tylko drób”, tylko żywe i inteligentne istoty, które przy właściwych warunkach mogą żyć nawet dziesięć lat.
Azyl dla ptaków hodowlanych
Marta i Dawid – pomysłodawcy i właściciele ośrodka o nazwie „Kurza Łapka” pomagają blisko czterdziestce zwierząt – kurom, kogutom, kaczkom i indykom – a więc zwierzętom, które w świadomości zwykłego człowieka są po prostu zwykłym drobiem. Dla tej sprawy rzucili wygodne życie w mieście i założyli własne gospodarstwo, które stało się domem dla zwierząt, którymi nikt ie nie interesuje.
– Od zawsze chciałam prowadzić podobny ośrodek, ale nie sądziłam, że padnie na drób. Wspomniane brojlery mieliśmy tylko przetrzymać przez zimę, a wiosną wydać do adopcji. Jednak czas ten zmienił nasz stosunek do kur. Dostrzegliśmy, że nie odstają one od psów czy kotów – są tak samo ciekawskie, mądre, charakterne – wyjaśniła Marta.
Jej zdaniem ptaki masowo zabijane na mięso i brutalnie eksploatowane przy odpowiednich warunkach mogą stać się lojalnymi przyjaciółmi człowieka. Niestety, połowa z podopiecznych cierpi na niepełnosprawność. Gdyby nie pomoc Marty i Dawida – zapewnienie optymalnych warunków, diety i leczenia – tych zwierząt dawno już by nie było. Zapewne resztę swoich dni spędziłyby w stanie okrutnego cierpienia i walki o życie.
Trudy i radości życia w azylu
Aż 80 proc. brojlerów „Kurzej Łapce” ma problemy ze stawami i choruje na serce – to efekt chowu przemysłowego. Typowe brojlery są stworzone pod ubój – mają szybko przybierać na wadze i dać jak najwięcej mięsa przy jak najmniejszych kosztach. Aby zadbać o chore zwierzęta Marta i Dawid dbają nie tylko o dobrej jakości dietę, ale również często odwiedzają weterynarzy – wiele z podopiecznych wymaga całodobowej opieki, leków, regularnych wizyt u lekarza i rehabilitacji. Do tego dochodzi regularne sprzątanie kurników, ogrodu i transporterów, zmiana wody w basenikach dla kaczek i wiele innych obowiązków. Obowiązki zaczynają się o świcie i kończą po 23.00. To ciężka fizycznie praca. I choć do Marty i Dawida często zgłaszają się osoby, które chcą pomóc, to niestety nikt nie posiada odpowiednich do tego warunków – ogródek i nieocieplony kurnik to za mało.
– Chcemy pokazać jak najszerszej grupie, że to „nie tylko”, ale „aż” kury. Reagują na imiona, potrzebują miłości. Mają prawo do życia. Przyjeżdżający latem ubiegłego roku przywozili w prezencie owoce. Gdy podopieczni przyzwyczaili się do tego, codziennie w południe biegły potem do bramy i wypatrywały samochodu „z darami”. Czy w podobny sposób nie zachowują się psy? – mówią.
Przytulaśna jak Lola
A że każde z ptasich zwierząt ma odrębny charakter i potrafi żywić uczucia, udowadnia przykład jednej z kur. Lola reaguje na swoje imię oraz śpi z opiekunami. Wieczorem, gdy ptaki idą do kurnika, Lola stoi pod drzwiami domu i puka dziobem, bo chce wejść do środka. Lubi się przytulać, kocha winogrona, ale nie przepada za bananami.
– Każdego w azylu traktujemy bardzo indywidualnie. Nie moglibyśmy przyjąć wszystkich zwierząt potrzebujących pomocy. Zależy nam, by ptaki czuły się „zaopiekowane” osobno, nie jako grupa, której członkom nie zdołamy poświęcić należytej uwagi (…). Gdyby nie my, na pewno by już nie żyły. Uwielbiam oglądać ich codzienność – dodaje Marta.
Rosnąca tendencja
Każdego roku w europejskim społeczeństwie rośnie świadomość ekologiczna i etyczna. W efekcie tego, w wielu krajach powstają miejsca podobne do „Kurzej Łapki” – sanktuaria dla koni, chorych psów, krów i świń uratowanych od rzezi, a także miejsca wegańskie i przyjazne zwierzętom. Wart również przypomnieć, że wiele firm gastronomicznych wprowadza do menu opcje roślinne, a największe światowe marki odzieżowe rezygnują z materiałów pozyskanych przy udziale zwierząt. Zdanie ekspertów, tendencja ta z każdym rokiem ma się pogłębiać. Przykład Marty i Dawida przekonuje, że w Polsce także nie brakuje osób kochających zwierzęta, a praca dla dobra wszystkich żywych stworzeń może przynosić satysfakcję, pełniąc jednocześnie formę edukacyjną dla osób zainteresowanych prawami zwierząt.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: tygodnik.interia.pl
Foto: archiwum prywatne (Azyl Kurza Łapka)
Pingback:„Kurza Łapka” – jedyne takie miejsce na mapie Polski - Co w kraju