Wygrała olimpiadę astronomiczną i pobiła historyczny rekord
– Takiego wyniku nie miał jeszcze nikt w historii – mówi Lech Motyka z Planetarium Śląskiego. Zofia Kaczmarek z Torunia nie tylko po raz drugi wygrała olimpiadę astronomiczną, ale również osiągnęła wynik, jakiego nikt dotąd nie osiągnął.
Nawet Aleksander Wolszczan, jeden z najbardziej cenionych astronomów świata, kiedy był w liceum, nie osiągnął takiego wyniku. Nie wiem, czy ktokolwiek go jeszcze pobije w przyszłości – zachwyca się Lech Motyka.
Zofia Kaczmarek, tegoroczna maturzystka z Liceum Akademickiego w Toruniu, w niedzielę wygrała jubileuszową 60. Olimpiadę Astronomiczną. Nie dość, że wygrała ją po raz drugi z rzędu (a w I klasie liceum zajęła II miejsce), to jeszcze w zawodach zdobyła rekordowe 29 na 30 punktów. Ten wyczyn nie udał się dotąd w historii olimpiady nikomu. Zosia jest też jedną z dwóch dziewczyn w historii, którym udało się wygrać ten prestiżowy konkurs. I jedyną, która wygrała go dwa razy!
– A teraz będzie miała też planetoidę nazwaną jej imieniem i nazwiskiem – mówi Motyka. Taki prezent niezwykłej maturzystce zrobili łowcy planetoid – Michał Kusiak i Michał Żołnowski. – Nie zasługuję na planetoidę, ale prezent przepiękny – komentuje skromnie zwyciężczyni.
Tytuł laureata w konkursie oprócz Zofii Kaczmarek uzyskali: Bartosz Dzięcioł, Michał Wójcik, Patryk Rachwał, Dawid Borys, Błażej Rozwoda, Zbigniew Przygoda, Bartosz Salwiczek, Kornel Księżak.
W finale wzięło udział 21 najlepszych uczniów, którzy przeszli przez dwa etapy eliminacji. Zosia i jej koledzy w listopadzie będą reprezentować Polskę na międzynarodowej olimpiadzie w Tajlandii. – Wyspa Phuket wygląda jak z bajki – cieszy się Zosia. To będzie jej kolejny, trzeci występ na międzynarodowej olimpiadzie. W grudniu 2016 r. w Indiach zdobyła srebro. Co ważne, kilka miesięcy wcześniej Zosia zdobyła też srebrny medal na międzynarodowej olimpiadzie lingwistycznej (15. miejsce na świecie). Wtedy mówiła „Wyborczej”: – Wiem, że zabrzmi to trochę banalnie, ale zawsze lubiłam patrzeć w niebo. Na poważnie zainteresowałam się tym w I klasie gimnazjum, wtedy zapisałam się do kółka astronomicznego. Do obserwacji nieba nie trzeba mnie zmuszać, robię to niemal w każdej wolnej chwili. W przygotowaniu do konkursu pomogło mi rozwiązywanie zadań z ubiegłych lat, lubię fizykę. W astronomii trzeba ją lubić. W przyszłości chcę być naukowcem.
– Zosia jest niepowtarzalna. Myślę, że jej młodsi koledzy oddychają z ulgą, że zdaje maturę i nie będzie już z nimi konkurować – uśmiecha się Motyka.
Źródło: facebook.com/PlanetariumSlaskie