Mała dżungla blisko miasta. Ten park na pewno warto odwiedzić!
Jeśli ktoś trafi do południowej Walii w rejony Cardiff i nabierze ochoty na spacer blisko przyrody, w parku, który wyglada jak dżungla, nie musi jechać daleko.
Cardiff to stolica Walii. Walia wraz z Anglią i Szkocją tworzy wyspę o nazwie Wielka Brytania. Jeśli dodamy do nich Irlandię Północną uzyskamy Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii Irlandii Północnej.
Perc Cefn Onn to zabytkowy obszar na północnych obrzeżach Cardiff, mający charakter parku krajobrazowego, który zapewnia dostęp do sieci szlaków pieszych Caerphilly Mountain. W zacisznej dolinie parku znajduje się wspaniała kolekcja rodzimych i egzotycznych drzew z całego świata. Na niektórych umieszczono tabliczki z łacińską i angielską nazwą drzewa lub krzewu oraz kraj pochodzenia.
Odwiedzający mogą podziwiać też piękne aranżacje krajobrazowe w formie mostków, platform, ścieżek, strumyków czy stawu i cieszyć się spokojną, relaksującą atmosferą. Woda, las i egzotyczne rośliny sprawiają, że park jawi się chwilami jak dzika dżungla.
Wielkość drzew i krzewów jest imponująca. Warto porównać je ze zdjęciami archiwalnymi tego miejsca z początku wieku, na których małe drzewka są niższe niż metr. Nie bez powodu został wpisany do rejestru klasy drugiej oraz na listę Parków i Ogrodów o Szczególnym Znaczeniu Historycznym w Walii.
Historia
Park został założony w 1911 roku przez byłego właściciela tego obszaru – Ernesta Prossera, dyrektora pobliskiej Kolei Rhymney Valley. Jego zamiarem było stworzenie kompleksu leśnego i domu na terenie znanym wówczas jako The Dingle. Zbudował tam domek letni dla swojego syna Cecila, który przechodził rekonwalescencję po gruźlicy. W tamtych czasach, zanim wynaleziono antybiotykoterapię, powszechnie stosowano terapię na świeżym powietrzu. Poniżej domu letniego znajdował się basen używany do kąpieli oraz mała okrągła chata, która służyła jako przebieralnia. Prosser porzucił plany budowy domu, gdy jego syn zmarł w 1922 roku, ale nadal utrzymywał tereny aż do własnej śmierci w 1933 roku. Posiadłość odziedziczył wówczas bratanek, Donald S. Prosser, który sprzedał ją Radzie Cardiff w 1944 roku za 7,500 funtów.
Park najlepiej odwiedzać na wiosnę (w maju) i jesienią, kiedy mieni się feerią barw ze względu na kwitnące kwiaty i liście zmieniające kolor. To także idealne miejsce na spacer z psem czy wypad z dziećmi na Szlak Odkrywców Dzikiej Przyrody. Na terenie parku istnieje możliwości wolontariatu organizowanego przez Stowarzyszenie Strażników Parków Miejskich.
Źródło: własne. Blog Nigdy za późno
Opracowanie: Agata Pałach
Pingback:Mała dżungla blisko miasta. Ten park na pewno warto odwiedzić! – Newsy ze świata
Pingback:Mała dżungla blisko miasta. Ten park na pewno warto odwiedzić! – Co w kraju