Spółdzielnia mieszkaniowa zrobiła elektrownię słoneczną na dachach bloków. Efekty przeszły oczekiwania
Na dachach 35 wieżowców we Wrocławiu działa unikatowa elektrownia fotowoltaiczna, na którą składa się prawie trzy tysiące paneli słonecznych. Dostarczają one energię w częściach wspólnych budynków dla 15 tysięcy mieszkańców.
Spółdzielnia Mieszkaniowa Wrocław-Południe policzyła efekty pierwszego roku działania Wrocławskiej Elektrowni Słonecznej i słusznie się nią chwali, bo wyprodukowała blisko 10 procent energii elektrycznej więcej niż zakładały prognozy.
Na dachach 35 budynków zainstalowanych jest w sumie 2771 paneli fotowoltaicznych o mocy 739 kWp. Liczba ta odpowiada rocznemu zapotrzebowaniu każdego z budynków. Dokładnie taką moc zużywają one sumarycznie w ciągu roku, a zatem dzięki elektrowni można zasilić energią wszystkie części wspólne – windy, oświetlenie wewnątrz i na zewnątrz, i tak dalej. Zgodnie z ustawą o OZE, wyprodukowana nadwyżka (60 MWh), pozostaje korzyścią dla wszystkich.
Najważniejsze jest jednak to, że nasi mieszkańcy uniezależniają się od podwyżek energii elektrycznej, a ta jest nieuchronna: ceny węgla wzrastają, do tego dojdą opłaty za emisję. Jeśli rachunki wzrosną w Polsce, powiedzmy, o 40 procent, nasi lokatorzy odczują ją w znacznie mniejszym, symbolicznym zakresie, na poziomie około 10 procent. Przykład: Jeżeli dla przeciętnego budynku ze 100 mieszkaniami bez instalacji fotowoltaicznej roczne koszty energii wynoszą 10 tysięcy złotych, to po podwyżce wyniosą 14 tysięcy. Taki sam budynek w naszej spółdzielni z elektrownią słoneczną zapłaci rocznie 2,5 tysiąca, a po podwyżce 3,5 tysiąca złotych – mówi w wywiadzie dla smoglab.pl współtwórca projektu Marek Dera, z SM Wrocław-Południe.
Inwestycja Spółdzielni to największa miejska, rozproszona elektrownia fotowoltaiczna w Polsce.
Źródło: smoglab.pl