Ta podróż samolotem mogła się źle skończyć. Ale na pokładzie byli specjaliści!
Pilot Herik Nielsen w rozmowie z duńską gazetą “Ekstra Bladet” opisał niesamowitą sytuację, która miała miejsce na pokładzie. Wszystko działo się podczas lotu ze Sztokholmu do Los Angeles.
Kiedy maszyna SAS była już wysoko w przestworzach w pobliżu Bieguna Północnego, personel pokładowy zameldował, że jeden z pasażerów ma problemy z sercem.
To był najgorszy moment. Od najbliższego lotniska dzieliły nas 4 godziny lotu – wspomina Nielsen. Wydawało się że sytuacja może mieć tragiczny finał.
A jednak wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał.
Okazało się bowiem, że na pokładzie było 56 kardiochirurgów ze Sztokholmu i z Oslo, którzy lecieli na kongres w Stanach Zjednoczonych.
Lekarze zdołali ustabilizować stan pacjenta, który – jak stwierdzili – doznał zatrzymania akcji serca.
Kiedy maszyna wylądowała w USA, na płycie lotniska czekała już karetka pogotowia, która przejęła pacjenta i wszystko skończyło się dobrze.
To się nazywa mieć szczęście!!
Źródło: rmf24.pl