Popyt na roślinne mięso rośnie. Firmy wędliniarskie podążają za trendem
W najbliższych latach rynek produktów wegańskich wzrośnie kilkukrotnie. Polscy konsumenci są coraz bardziej świadomi wpływu diety na zdrowie oraz środowisko naturalne – zamiast zwykłego kotleta, decydują się na wybór jego warzywnego zamiennika. Rośnie wiec popyt na roślinne mięso.
Nowy trend roślinnego żywienia wymaga od wieloletnich producentów pewnej formy elastyczności. Te firmy, które do tej pory miały w swoim portfolio wyłącznie mięsne i nabiałowe produkty (Tarczyński, Olewnik, OSM Łowicz) dziś wychodzą naprzeciw nowej grupie docelowej – wegetarianom, weganom i fleksitarionom – oferując im roślinne zamienniki – burgery, kabanosy i wędliny o smaku łudząco przypominającym mięso.
I nie ma się co dziwić. Jak podaje Markets&Markets, rynek roślinnych zamienników osiągnął w 2020 r. wartość 4,3 mld USD. A to dopiero początek. Według ekspertów w najbliższych pięciu latach możemy spodziewać się tendencji wzrostowej – sektor będzie rósł w tempie dwucyfrowym, a udział roślinnych alternatyw w rynku spożywczym wzrośnie do ok. 18 proc.
Globalni gracze już od kilku lat dostosowują swoje strategie do zmian zachodzących na rynkach docelowych, jednocześnie poszerzając portfolio swoich produktów i przejmując podmioty zajmujące się produkcją roślinną (m.in. Unilever i The Vegetarian Butcher, Danone i Alpro) – czytamy w raporcie ProVeg International.
Polscy producenci, którzy zdecydowali się powiększyć swoje portfolio o roślinne zamienniki mięsa, idą za przykładem właśnie takich zagranicznych gigantów – nawet jeśli ich motywy są czysto finansowe – to się po prostu opłaca! Niezwykła popularność burgerów Beyond Meat, zachęca firmy wędliniarskie, a także mniejszych producentów żywności do wykorzystywania białka roślinnego do tworzenia zdrowszych zamienników. Do tego celu wykorzystuje się obecnie warzywa strączkowe: soję, groch, bób czy fasolę. I choć do tej pory udział roślinnych zamienników w Polsce wyniósł w 2020 r. tylko 13 proc. (dla porównania w Wielkiej Brytanii aż 34 proc.), to niewykluczone, że nowa oferta podniesie ten procentowy udział konsumenckiego zainteresowania.
Na przestrzeni najbliższych 4-5 lat spodziewana jest dwucyfrowa dynamika, która pozwoli na rozwój obserwowany na zachodnich rynkach – czytamy dalej w raporcie ProVeg International.
Eksperci alarmują, że wielkie hodowle przemysłowe są największym producentem gazów cieplarnianych do atmosfery. Ich zdaniem ograniczenie spożycia mięsa za kilka lat będzie koniecznych faktem wynikającym z ekologicznej powinności.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: Noizz