fbpx

Cisza jest synonimem komfortu życia

Dr hab. Sebastian Bernat, prof. UMCS, twierdzi, że cisza staje się rzadkim zasobem, symbolem komfortu życia i luksusem w obliczu współczesnej cywilizacji hałasu.

Prof. Bernat z Instytutu Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej Wydziału Nauk o Ziemi i Gospodarki Przestrzennej UMCS w Lublinie wskazuje, że ochrona przed hałasem to jedno z kluczowych wyzwań współczesności. Zanieczyszczenie hałasem stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia i generuje wysokie koszty finansowe, dlatego ograniczenie jego wpływu może przynieść wiele korzyści.

Przypomina on również o unijnej dyrektywie 2002/49/WE, tzw. „dyrektywie hałasowej”, która nakłada na państwa członkowskie obowiązek przyjęcia planów działania dla utrzymania poziomu hałasu w środowisku na obszarach, gdzie jego jakość jest dobra (ochrona obszarów cichych na terenie aglomeracji i poza nimi).

Cisza może odgrywać wiele pozytywnych ról w życiu człowieka, takich jak funkcje terapeutyczne czy edukacyjne. Sprzyja koncentracji, refleksji, rozwojowi, pobudza wyobraźnię, fantazję, aktywność twórczą, pomaga zrozumieć i dostrzec sens życia i działania ludzkiego, a także panować nad emocjami.

Prof. Bernat podkreśla, że cisza to „towar deficytowy”, synonim komfortu życia i luksusu w cywilizacji hałasu i medialnego chaosu. Przywołuje badania przeprowadzone wśród lubelskich uczniów i studentów, które wykazały, że mimo niepełnego uświadamiania sobie wartości ciszy, respondenci intuicyjnie odczuwali, że chwile milczenia i spokoju mogą być dla nich istotne.

Naukowiec zauważa, że w czasie pandemii nastąpiło zmniejszenie hałasu w środowisku, co wiązało się z ograniczeniem działalności ludzkiej. Cisza stała się charakterystycznym doświadczeniem tych czasów. W badaniach przeprowadzonych wśród studentów lubelskich uczelni zaobserwowano, że podczas pandemii większą wagę przywiązywano do walorów przyrody, krajobrazu i ich leczniczego oddziaływania, związanych także z obecnością ciszy.

Hałas, opisany jako uciążliwy dźwięk o częstotliwości 65-70 decybeli (dB), może powodować nie tylko uszkodzenia słuchu, ale również zaburzenia snu, problemy sercowo-naczyniowe i metaboliczne, a także upośledzenie funkcji poznawczych u dzieci – wyjaśnia ekspert.

Prof. Bernat informuje, że długotrwałe narażenie na hałas może co roku być przyczyną 41 tys. nowych przypadków chorób serca i 11 tys. przedwczesnych zgonów w Europie. Badania Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) wykazały, że co najmniej jeden na pięciu mieszkańców Unii Europejskiej jest narażony na szkodliwe poziomy hałasu generowanego przez ruch drogowy. Liczba ta ma wzrosnąć w przyszłości, zwłaszcza na obszarach miejskich.

Zanieczyszczenie hałasem wpływa także na zwierzęta, utrudniając ich komunikację i zwiększając stres, co prowadzi do zmian w ich zachowaniach, a nawet opuszczania swoich siedlisk.

W ustawie Prawo ochrony środowiska (2001) ochrona przed hałasem polega na zapewnieniu jak najlepszego stanu akustycznego środowiska, w szczególności poprzez utrzymanie poziomu hałasu poniżej dopuszczalnego lub na tym poziomie oraz zmniejszenie poziomu hałasu co najmniej do dopuszczalnego, gdy nie jest on dotrzymany – przypomina badacz.

Ustawa wprowadza obowiązek sporządzania strategicznych map akustycznych (co 5 lat) dla aglomeracji o liczbie mieszkańców powyżej 100 tys. oraz terenów poza aglomeracjami dla dróg, linii kolejowych i lotnisk, których eksploatacja może powodować negatywne oddziaływanie akustyczne na znaczących obszarach.

Dr hab. Sebastian Bernat jest autorem monografii „Dźwięk w krajobrazie. Podejście geograficzne”.

Dodaj komentarz