Bez znajomości hiszpańskiego został mistrzem w scrabble po hiszpańsku
Nigel Richards, uważany za najlepszego gracza w scrabble w historii, po raz kolejny wprawił świat w osłupienie. Tym razem 57-letni Nowozelandczyk wywalczył tytuł mistrza świata w hiszpańskojęzycznej edycji tej gry, i to pomimo faktu, że sam nie włada tym językiem. Jego sukces jest rezultatem rocznych, intensywnych przygotowań, podczas których Richards skrupulatnie uczył się jedynie pisowni wyrazów ze słowników, całkowicie pomijając ich znaczenie.
Ten wyczyn nie jest pierwszym dowodem na niezwykłą pamięć i zdolności Richardsa. Wcześniej wielokrotnie triumfował w anglojęzycznych mistrzostwach scrabble, a także dwukrotnie odniósł zwycięstwo w edycji francuskojęzycznej, ucząc się zasobów tamtejszych słowników w ciągu zaledwie dwóch miesięcy. Za każdym razem Richards udowadnia, że kluczem do sukcesu w tej popularnej grze słownej jest dla niego perfekcyjne opanowanie literowych układów, bez konieczności rozumienia ich treści.
– To fenomen – tak o Richardsie mówią inni gracze. Podczas niedawnych zawodów w Grenadzie, w Hiszpanii, rywale stracili nadzieję na wygraną, jak tylko Nowozelandczyk zasiadł przy stoliku. Według Benjamina Olaizoli, wicemistrza turnieju, gra z Richardsem przypomina zmaganie się z komputerem – z góry wiadomo, że szanse na pokonanie tego niezwykłego zawodnika są znikome.
Salvador Tchouyo, mistrz scrabble z Kamerunu, w rozmowie z „The Guardian” z przymrużeniem oka stwierdził, że Richards mógłby być tematem rozważań naukowych. Jego zdaniem tak doskonała zdolność do zapamiętywania słów w nieznanych językach wykracza poza to, co można łatwo wytłumaczyć.
Matka Nigela Richardsa przyznała kiedyś, że jej syn nie jest miłośnikiem literatury i nie sądzi, by kiedykolwiek przeczytał cokolwiek poza słownikami. Tymczasem jego niezwykłe umiejętności pamięciowe oraz niebywała koncentracja sprawiają, że Richards pozostaje niedoścignionym wzorem dla wszystkich pasjonatów scrabble na świecie.
Patrząc na to, jaki prowadzi tryb życia i jak się zachowuje, wszystko wskazuje, że Richards jest sawantem obdarzonym niezwykłą pamięcią. To dość powszechne przy tego typu stanach. Jedni sawanci potrafią narysować coś, co widzieli z fotograficzną wręcz dokładnością, inni z kolei potrafią zagrać z pamięci nawet najbardziej złożony utwór po jego usłyszeniu. Richards zaś po prostu zapamiętuje słowniki, lecz żadnego słowa z nich nie rozumie.