Pando – największy organizm na świecie. Jego powierzchnia liczona jest w hektarach
18Pando fascynuje swoją olbrzymią skalą i długowiecznością. Choć na pierwszy rzut oka przypomina zwykły las, w rzeczywistości jest jednym z najstarszych i największych organizmów na Ziemi. Rozciąga się na obszarze ponad 43 hektarów, a jego korzenie liczą kilka tysięcy lat. Jak to możliwe, że jedno drzewo może zajmować tak ogromny teren?
Według informacji podanych przez National Geographic, Pando waży aż sześć tysięcy ton. Jest to kolonia topoli osikowej (Populus tremuloides), rosnąca na terenie stanu Utah w Stanach Zjednoczonych.
Pando stanowi jeden organizm, ponieważ wszystkie drzewa w jego obrębie są genetycznie identyczne. Topole osikowe rozmnażają się nie przez nasiona, jak większość roślin, ale za pomocą odrostów korzeniowych. W praktyce oznacza to, że jedno drzewo może stworzyć cały las.
Dlaczego Pando uznawane jest za organizm?
Pando to nie jest typowy las. Jak wynika z danych opublikowanych przez PLOS One, kolonia topoli osikowej składa się z 47 tysięcy drzew. Nie rosną one jako oddzielne byty. Każde młode drzewo wyrasta z korzeni starszych okazów, dzięki czemu wszystkie mają wspólny system korzeniowy. Jeśli pamiętasz, jak w filmach przyrodniczych prezentowane są struktury sieci neuronów, to podobnie wygląda kolonia topoli osikowej pod ziemią.
Zagrożenia dla Pando
Pando ma prawdopodobnie kilkanaście tysięcy lat, jednak precyzyjne określenie jego wieku jest trudne. Dzieje się tak, ponieważ starsze drzewa w kolonii są ciągle zastępowane przez młodsze, a ten proces trwa nieprzerwanie. W związku z tym nie można jednoznacznie stwierdzić, czy Pando powstało po epoce lodowcowej, czy może jeszcze przed nią.
Mimo że wiek Pando czyni go niemal starożytnym organizmem, nie zapewnia mu nieśmiertelności. Paul Rogers i Darren McAvoy, naukowcy z Utah State University, w artykule opublikowanym w czasopiśmie PLOS One, wskazują na zagrożenia, które mogą wpłynąć na odbudowę i przetrwanie Pando. Są to:
- długie okresy suszy, z jakimi zmaga się Ziemia na skutek zmian klimatycznych,
- pożary i działania związane z ich gaszeniem,
- rozwój człowieka,
- zwierzęta roślinożerne (zwłaszcza jelenie).
Podjęto próby ochrony kolonii poprzez jej ogrodzenie. Jak informuje portal Phys.org, na 16% wyizolowanego terenu młode pędy zaczęły rosnąć na starych drzewach. W miejscach, gdzie ogrodzenie z czasem uległo zniszczeniu, nadal dominował starodrzew.
Na terenach nieogrodzonych sytuacja jest wciąż trudna – jelenie zjadają pędy, co uniemożliwia ich wzrost. W efekcie otwiera się podszyt, więcej światła dociera do ściółki, co prowadzi do zmiany składu roślinności.
Jednak, jak tłumaczy Paul Rogers, izolowanie obszaru nie jest rozwiązaniem bez konsekwencji. Miejsca oddzielone od jeleni rozwijają się w inny sposób, tracąc swój historyczny i jednolity charakter. A to właśnie różnorodność jest kluczem do przetrwania tej wyjątkowej kolonii.