Dziennikarz przykleił się do ściany w siedzibie organizacji „Ostatnie Pokolenie”
W jednym z lokali w centrum Warszawy doszło w czwartek do niecodziennej sytuacji. Dziennikarz telewizji wPolsce24, Piotr Czyżewski, przykleił się do ściany w siedzibie organizacji „Ostatnie Pokolenie”. Jak sam wyjaśniał, był to akt protestu wobec działań aktywistów klimatycznych, którzy regularnie blokują ulice, przyklejając się do asfaltu, utrudniając tym samym życie stołecznym kierowcom.
Protest dziennikarza w lokalu wynajmowanym organizacjom aktywistycznym
Piotr Czyżewski wszedł do tzw. Centrum Aktywizmu Klimatycznego Gniazdo, które – jak podkreślał – jest lokalem wynajmowanym przez miasto stołeczne Warszawa różnym organizacjom po preferencyjnych cenach. Na miejscu stwierdził, że pomieszczenia są puste, a w środku nie odbywają się żadne widoczne działania.
W trakcie swojej wizyty dziennikarz miał do czynienia z jednym z obecnych tam aktywistów. Czyżewski wyraził opinię, że warszawiacy są „zażenowani” blokadami ulic i utrudnieniami, za które odpowiadają ludzie z „Ostatniego Pokolenia”. Mężczyzna w zielonej bluzie, przebywający w lokalu, twierdził, że sam nie uczestniczy w blokadach. Reporter ripostował, że aktywiści tej grupy spotykają się właśnie w tym miejscu.
Symboliczny akt solidarności z kierowcami
Po chwili Piotr Czyżewski przykleił dłoń do ściany budynku, tłumacząc, iż jest to protest przeciw blokowaniu miasta i symboliczny gest solidarności z warszawskimi kierowcami. Jego współpracowniczka, rejestrująca zajście na wideo, została w tym czasie wypchnięta na zewnątrz lokalu.
Na miejsce po około godzinie przybyła policja. Funkcjonariusze zapytali dziennikarza o cel jego działania. Czyżewski wyjaśnił, że chciał w ten sposób zwrócić uwagę na proceder wynajmowania lokalu organizacjom, których członkowie blokują ulice, utrudniając ruch i codzienne funkcjonowanie mieszkańców stolicy.
Wymiana zdań z aktywistką i interwencja policji
W trakcie protestu do dziennikarza podeszła aktywistka w czarnej bluzie, wyrażając się wulgarnie i sugerując, że długotrwałe trzymanie ręki w uniesieniu może zaszkodzić jego zdrowiu. Reporter zapytał ją o czas, przez jaki można bezpiecznie pozostawać przyklejonym do asfaltu, na co kobieta odpowiedziała, że tego nie wie. Dziennikarz próbował również dowiedzieć się, na jakich zasadach działają tam aktywiści „Ostatniego Pokolenia” i czy ponoszą oni jakieś opłaty za korzystanie z lokalu. Rozmówczyni nie potrafiła lub nie chciała udzielić konkretnych informacji.
Ostatecznie policja użyła specjalistycznego środka, by odkleić dłoń dziennikarza od ściany. Po akcji Czyżewski zapewniał, że czuje się dobrze i że jego protest miał na celu obnażenie metod działania grup blokujących miasto. Wyraził też nadzieję, że taka forma happeningu pozwoli zwrócić uwagę na problematyczne działania aktywistów, które utrudniają codzienne życie warszawiakom.
https://twitter.com/wPolscepl/status/1867211917342773700?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1867211917342773700%7Ctwgr%5Ec6cbbacfbe8ea37412b1b40c15a1f40e826ea469%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fpublish.twitter.com%2F%3Furl%3Dhttps%3A%2F%2Ftwitter.com%2FwPolscepl%2Fstatus%2F1867211917342773700