Przyrodnicy walczą z wycinką drzew wokół jeziora Hańcza. Chcą utworzyć rezerwat
Wokół najgłębszego polskiego jeziora Hańcza planowane jest utworzenie rezerwatu mającego chronić wartościowe lasy wodochronne. Nie zgadza się na to nadleśnictwo, które już prowadzi prace ciężkim sprzętem na stromych brzegach jeziora.
W lasach okalających jezioro Hańcza, mimo sprzeciwu mieszkańców, poleceń Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz działań Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, trwają wycinki. Regionalna Dyrekcja chce powiększyć rezerwat, by skuteczniej chronić unikatowy ekosystem Hańczy — jeziora o głębokości ponad stu metrów.
Nadleśnictwo Suwałki jeszcze niedawno twierdziło, że działania są zgodne z dobrymi praktykami leśnymi i zaleceniami ministerstwa. Wydaje się jednak, że pod wpływem opinii publicznej stanowisko leśników zaczyna się zmieniać. Potwierdzają to rozmowy z dyrekcją Suwalskiego Parku Krajobrazowego (SPK), na którego terenie znajduje się Hańcza.
„Ludzie reagują, gdy widzą piły” – mówi dyrektora SPK Teresa Świerubska.
Drzewa z Wehrmachtu
Na północnym krańcu jeziora w kolonii Stara Hańcza aktywiści z grupy Zielone Suwałki walczą o zachowanie cennych lasów. Na wysokiej skarpie rosną tam potężne, około 80-letnie świerki i brzozy posadzone jeszcze w czasie II wojny światowej przez Niemców. „Tu były tereny użytkowane rolniczo. Świerki zostały posadzone przez Niemców w czasie okupacji. Według leśników użyto tam nasion o niewiadomym pochodzeniu i to ma być argument za wycinką tych drzew” – mówi Piotr Kuczek.
Odpowiedź nadleśnictwa
Nadleśniczy Wojciech Rodak wyjaśnia, że jednogatunkowe lasy świerkowe na gruntach porolnych są podatne na choroby, wiatrołomy i owady, takie jak kornik drukarz. „Jako leśnicy dbamy o to, aby zapobiegać niekontrolowanemu przemieszczaniu populacji drzew z różnych regionów zarówno Polski, jak i Europy. W ten sposób unikamy wprowadzania nasion drzew rosnących np. na pogórzu lub w południowych Niemczech do naszych drzewostanów. Najwartościowsze są nasiona rodzime dla danego regionu nasiennego, gdyż to właśnie drzewa z nich powstałe mają najwyższą odporność genetyczną otrzymaną wskutek wieloletniej selekcji naturalnej” – dodaje Rodak.
Wyjątkowe tereny wokół jeziora zagrożone wycinką
Jezioro Hańcza, będące od 1963 roku rezerwatem, cechuje się głębokimi, czystymi wodami z unikalną fauną i florą. Strome brzegi, obecnie objęte wycinką, stanowią kluczowy bufor chroniący jezioro przed zanieczyszczeniami i erozją. Usuwanie dojrzałych drzewostanów może prowadzić do negatywnych skutków dla ekosystemu, jak wzrost temperatury wody i zakwity glonów.
Planowane zmiany i konflikt interesów
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska chce powiększyć rezerwat o około 200 hektarów po wschodniej stronie jeziora, powołując się na petycję podpisaną przez 1600 osób oraz starania SPK i Ministerstwa Klimatu. Nadleśnictwo Suwałki z kolei wskazuje, że działania te nie były z nimi konsultowane i podkreśla ryzyko związane z ochroną rozpadających się drzewostanów.
Nadleśnictwo zapowiedziało już ograniczenie wycinek w pobliżu brzegów Hańczy i wyłączenie z prac niektórych siedlisk leśnych. Dyrekcja SPK czeka jednak na formalne wpisanie tych zmian do nowego Planu Urządzenia Lasu.
Mieszkańcy i aktywiści obawiają się dalszych negatywnych skutków intensywnych prac leśnych. Podkreślają, że Hańcza oraz otaczające ją lasy powinny być zachowane ze względu na ich unikalną wartość przyrodniczą i krajobrazową.
Dyrekcja SPK wyraża nadzieję, że kolejne rozmowy przyniosą konkretne ustalenia chroniące ten wyjątkowy teren.