Dryfujący las rośnie w porcie Rotterdam
Jeśli miasto znajduje się poniżej poziomu morza, jest sens, aby wprowadzić więcej zieleni, która będzie znajdować się bezpośrednio na wodzie. Z taką sytuacją mamy do czynienia w Rotterdamie, który ponad 1/3 powierzchni ma zalane wodą.
Od marca miejscowa grupa artystów wdraża ciekawy projekt pływającego lasu. Inspiracją projektu o nazwie Bobbing Forest (podskakujący las) była mała rzeźba w akwarium z miniaturkami drzew podskakującymi na plastikowych platformach, które z kolei używa się zwykle do wędkowania.
Zobaczyłem tę pracę i stwierdziłem, że jest fantastyczna – mówi Jeroen Everaert, założyciel firmy Mothership, zajmującej się instalacjami artystycznymi w Rotterdamie. Zapytałem projektanta, Jorge’a Bakker’a, czy nie chciałby zrobić tego projektu na większą skalę.
Przez ostatnie trzy lata, zespół pracował nad prototypem dryfujących drzew zasadzonych w morskich bojach pochodzących z recyklingu.Były problemy. Drzewa miały kłopot z chorobą morską – opowiada Everaert. Gdy są fale, boje tańczą na wodzie, a drzewa poruszają się bardzo gwałtownie.
Ostatecznie wszystko się powiodło. Podczas prac ze studentami z pobliskich uczelni, grupa odkryła, że jeden szczególny rodzaj drzewa – Wiąz Holenderski – był na tyle krzepki, aby ładnie rosnąć pomimo dryfowania. Drzewo jest też w stanie znieść nieco słonej wody.
Projekt ma na celu przesadzenie wstępnie 20 drzew z innych części miasta, które są w trakcie przebudowy. To dobry sposób, aby wnieść trochę więcej zieleni do przystani. Projekt może posłużyć też za wzór dla przyszłych parków, lecz póki co artystom chodzi o przekaz.
Pomyślałem – może tak ma wyglądać przyszłość przy wciąż podnoszącym się poziomie morza – mówi Everaert. Mamy problem z połączeniem zieleni i morza. Nad tym trzeba się zastanowić – co się stanie w bliskiej przyszłości, jeśli nic nie zrobimy dla Holandii. Póki co chronią nas zapory, ale nie możemy zapominać, że żyjemy pod morzem.
Źródło: fastcoexist.com
Tłumaczenie: Adam Boruta