Naukowiec-amator, w celu wynalezienia antidotum, pozwolił ukąsić się najbardziej jadowitym wężom świata ponad 160 razy
Tej pasji nie polecamy do naśladowania, a traktujemy ją jako ciekawostkę … choć jak się okazuje pasja tego człowieka jest pożyteczna dla innych. Tim Friede, pochodzący z Fond du Lac (Wisconsin) ma za sobą ukąszenia przez takie węże jak kobra, czarna mamba czy grzechotnik.
37-latek przyznaje, że misja, którą rozpoczął uodporniła go na jad węży, a nawiązując do testów, które przeprowadził Dr Brian Hanley, mikrobiolog z Uniwersytetu w Kalifornii, okazuje się, że w tym momencie Tim ma dwa razy większą niż przeciętny człowiek liczbę przeciwciał w organizmie.
Wężowy jad zabija rocznie około 100,00 ludzi, jednocześnie styczność z nim wzmacnia odporność, wytwarzając przeciwciała w organizmie. Friede zaczął się „obstrzykiwać” wiele lat temu, stopniowo zwiększając dawkę.
Nie przestanę tego robić dopóki nie wynajdziemy lekarstwa lub dopóki nie umrę. – mówił w wywiadzie dla independent. Antidotum jest wprawdzie dostępne, ale bardzo drogie i ciężko je wyprodukować, co oznacza, że większość ofiar ukąszeń, żyjących przecież w rozwijającym się ciągle świecie, zmaga się z tym aby otrzymać lekarstwo.
Oto co mówi Tim na temat swoich eksperymentów – Po prostu wyciąłem konia z obrazka i sam stałem się koniem. Oczywiście eksperci przestrzegają ludzi przed ukąszeniami węży, które wciąż pozostają śmiertelnie niebezpieczne.
Źródło: www.ibtimes.co.uk
Tłumaczenie: Beata Miernik