Umysł na siłowni. Co nam daje czytanie książek?
Badania naukowe wskazują, że czytając, dosłownie ćwiczymy nasz mózg, niemal jak mięśnie na siłowni!
Okazuje się, że nie bez powodu w starożytnej bibliotece aleksandryjskiej widniały słowa „Książki to lekarstwo dla umysłu”. Rację można też przyznać Wisławie Szymborskiej, mawiającej, że „czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła”. Od pierwszych dni naszego życia czytanie (nam, a później – przez nas) daje nam w zasadzie same korzyści.
Jednak korzystny wpływ czytania na pamięć na tym się nie kończy. Zespół badawczy pod kierownictwem dr. RobertaFreidlanda wykazał, że czytanie (jako czynność w wysokim stopniu aktywizująca pracę naszego mózgu), podobnie jak np. gra w szachy, może w znacznym stopniu chronić nas przed zapadaniem na chorobę Alzheimera (warto tu zaznaczyć, że badaczki i badacze są przekonani, że zapadalność na tę chorobę tylko w minimalnym stopniu wiąże się z czynnikami genetycznymi, a w bardzo dużym – z naszym stylem życia i wpływem środowiska, działania profilaktyczne mają więc ogromny sens). Ze wspomnianego badania wynikło, że ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera jest 2,5 razy mniejsze u tych osób, które regularnie czytają.
Udowodniono wreszcie, że czytanie, zwłaszcza beletrystyki (fikcji), w dużym stopniu pomaga nam radzić sobie ze stresem. W momencie, kiedy po stresującym dniu przenosimy się do fikcyjnych światów choćby tylko na 6 minut, poziom stresu może się nam zmniejszyć nawet o 68% (dla porównania – słuchanie muzyki zmniejsza go o ok. 61%, a spacer o 42%). Udowodnił to w badaniu w 2009 roku zespół badawczy z Uniwersytetu Sussex pod kierunkiem dr. Davida Lewisa. Jego zdaniem to właśnie to, że czytając, „przenosimy się” do innych światów, pozwala nam dosłownie oderwać się od stresującej rzeczywistości i wyciszyć. To bardzo ważne, bo skuteczne przeciwdziałanie stresowi jest niezwykle korzystne nie tylko dla naszego samopoczucia, ale również dla zdrowia.
– George R.R. Martin, “Gra o tron”