Dniem i nocą pilnują stada krów, na które wydano wyrok
Do gminy Deszczno w woj. lubuskim zjeżdżają się obrońcy zwierząt z całej Polski. Wszystko przez stado około 180 krów, które decyzją inspekcji weterynaryjnej ma zostać zlikwidowane. Zwierzęta od przynajmniej kilku lat żyją na wolności bez opieki weterynaryjnej. I chociaż znaleziono im nowe schronienie, gdzie mogłyby dalej żyć, zaplanowano ich wybicie za pieniądze pozyskane z Ministerstwa Rolnictwa. – Nie pozwolimy na to – zapowiadają ich obrońcy.
Czuwają oni przy krowach przez całą dobę, w pobliżu rozbili namioty. – Niektórzy zostają na noc, będą dojeżdżali kolejni. Ludzie skrzykują się w mediach społecznościowych, aby na miejscu być przez cały tydzień. Jest też właściciel stada – mówi Joanna Liddane z Zielonej Góry.
Obrońcy zwierząt zapowiadają, że nie pozwolą, aby krowy zostały zabrane. – Na miejscu są obserwatorzy. Jeżeli dadzą nam znać, że zaczynają się zjeżdżać naganiacze, ludzie tam ruszą. Będziemy kłaść się pod kołami ciężarówek i blokować drogi – zapowiada Liddane.
Źródło: lubuskie.onet.pl
Foto: Joanna Liddane/ materiały prasowe