fbpx

Oświadczyny ze sztuką w tle. Ukrył pierścionek w muzealnej gablocie

W dobie pandemii trudno o znalezienie idealnego miejsca na oświadczyny. Pan Szymon podszedł do sprawy kreatywnie. Postanowił zrobić niespodziankę partnerce i ukrył pierścionek w krakowskim muzeum. Pracownicy nie tylko pomogli, ale stali się również częścią niezwykle romantycznego spektaklu.

 

Niespodzianka jak z filmu

Muzeum Sztuki Współczesnej jest dość osobliwym wyborem miejsca na oświadczyny. Pan Szymon stwierdził jednak, że zarówno on jak i jego partnerka są tak zafascynowani kulturą, że inna placówka nie wchodziłaby w grę – niezależnie od pandemicznej sytuacji i lockdown. Zadzwonił do biura muzeum i poprosił pracowników o pomoc.

-Zawsze bliskie było nam obcowanie ze sztuką. Zwiedzamy często muzea w całej Polsce. Kilka lat temu „zapuściliśmy korzenie” w Krakowie. Na początku naszej znajomości ustaliśmy, że Muzeum Sztuki Współczesnej będzie pierwszym miejscem, które odwiedzimy wspólnie w tym mieście – opowiedział bohater akcji w rozmowie z polsatnews.pl.

Okazuje się, że już wtedy podjął decyzję, że oświadczy się pani Karolinie właśnie tam. Cała akcja była skrupulatnie przemyślana i zachowana w tajemnicy. Partnerka ani przez moment nie miała pojęcia, co się szykuje.

Miałem plan, zaangażowałem do niego moich znajomych. Uzgodniłem z moim kolegą, żeby zadzwonił do nas i powiedział, że ma zaproszenie na pokaz w muzeum wyłącznie dla określonych gości. Chciałem, żeby wszystko wyglądało wiarygodnie. Wspólnie z Karoliną nawet ustalaliśmy, w co ubierzemy się na tę okazję – dodaje.

 

Pomagali pracownicy muzeum

Partnerka pana Szymona poszła do muzeum z ochotą. W końcu to było jedno z niewielu  miejsc, które było czynne podczas pandemii.

-Nic nie podejrzewałam. Poszłam tam w ciemno, szczęśliwa, że w czasie pandemii udało się zorganizować wejście do muzeum. Ogólnie, po Szymonie spodziewałabym się jakiejś „akcji”, bo jest naprawdę oryginalny i często mnie zaskakuje.

 

Pracownicy pomogli ukryć pierścionek pod szklanym kloszem na muzealnej sali. Z daleka wyglądał jak pilnie strzeżony eksponat. Kiedy wybrankowie znaleźli się obok gabloty, mężczyzna nagle uklęknął, otworzył gablotę i zapytał: Czy wyjdziesz za mnie?

– Kiedy wypowiedziałem te słowa i podniosłem pierścionek z tego postumentu, moja narzeczona była tak przerażona – wspomina pan Szymon.

Na odpowiedź czekał nie tylko bohater akcji, ale również pracownicy muzeum, którzy zaangażowali się w przygotowania. Kiedy padła odpowiedź „tak”, wszyscy odetchnęli z ulgą, a na dłoni pani Karoliny pojawił się piękny pierścionek z brylantem.

-Poczułam się jak bohaterka w idealnie wyreżyserowanym filmie – wyznała kobieta.

Tak nietypowe oświadczyny wymagają również nietypowego podejścia do ślubu. Ciekawe, na jaki pomysł wpadnie pan Szymon. Jak myślicie? Macie jakieś propozycje lub sugestie?

 

 

 

Opracowanie: Kamila  Gulbicka
Źródło: polsatnews.pl

Foto: archiwum prywatne

 

 

Dodaj komentarz