fbpx

Sensacja ornitologiczna w Polsce. Sowa jarzębata w okolicach Olsztyna

W Polsce po raz pierwszy w tym roku udało się zaobserwować sowę jarzębatą. Gatunek ten występuje w naszym kraju niezwykle rzadko. W ciągu ostatnich dwudziestu lat widziano ją zaledwie 50 razy. Jest to nie lada atrakcja dla ornitologów, którzy wyruszyli w kierunku Olsztyna, z nadzieją na spotkanie z tym rzadkim ptakiem. Zdjęcia sowy jarzębatej wykonał pasjonat fotografii przyrodniczej Krzysztof Podgórzak.

Sowa jarzębata (Surnia ulula) to gatunek osiadły, zamieszkujący tundrę, tajgę oraz lasy iglaste. Najczęściej występuje na terenie Eurazji, od Norwegii, Szwecji i Finlandii, poprzez Syberię do Kamczatki i centralnej Azji, w Ameryce Północnej można ją spotkać od Alaski po Półwysep Labrador.

W Polsce można ją spotkać tylko w okresie zimowym. Ptaki te przylatują do naszego kraju, kiedy w ich północnej ojczyźnie zima jest sroższa niż zwykle, bądź gdy na Dalekiej Północy nastąpiło załamanie populacji gryzoni, które stanowią ich podstawowe pożywienie. Na Podlasiu gatunek ten był zauważony około 10 razy, w całym kraju w XX w. obserwowana była około 50 razy.

Sowę przypadkowo odkrył biegacz

Sowę można rozpoznać po smukłej sylwetce i długim ogonie. Samice i samce są tak samo ubarwione, jednak samica jest znacznie większa. Ptaki te charakteryzują się żółtymi oczami, a ich klatkę piersiową zdobią poprzeczne prążki, co nadaje temu gatunkowi jastrzębiowaty wygląd. Na karku posiadają wzór imitujący oczy. Długość ciała dochodzi do 40 cm, rozpiętość skrzydeł do 80 cm, waga do 370 g.

W okolice Olsztyna, gdzie pojawiła się w pierwszych dniach stycznia sowa jarzębata, wyruszyli ornitolodzy i fotografowie przyrody z całej Polski. Krzysztof Podgórzak, który przesłał polsatnews.pl zdjęcia tego ptaka, wyruszył jej na spotkanie z Warszawy.

– Dostałem namiar od kolegi, a odkrył sowę jakiś przypadkowy biegacz – wyjaśnił nam pan Krzysztof.

– Obecnie w Polsce jest tylko ta jedna sowa jarzębata – podkreślił Krzysztof Podgórzak.

Prywatnie zajmuje się zupełnie czym innym, ale fotografia przyrody jest jego wielką pasją i przez lata zgromadził w tym celu wysokiej klasy sprzęt. Zdjęcia sowy jarzębatej wykonał fotoobiektywem z ogniskową 400 mm.

Sama sowa niespecjalnie przejmuje się na razie obecnością grupek fanów, którzy pojawiają się codziennie w pobliżu jej żerowiska. Sama na swoje ofiary czatuje na czubku drzewa, poluje z zasadzki, czym przypomina jastrzębia. Żywi się głównie gryzoniami, czasem ptakami, poluje o świcie i przed zmierzchem.

Dodaj komentarz