fbpx

Buddyjskie metody na pokonanie cierpienia zrodzonego z pułapek umysłu

Mnisi Buddyjscy od wieków przyglądają się swoim umysłom, starając się dotrzeć do źródeł ich ograniczeń, które powodują niezliczone formy cierpienia. Zakonnicy szukają rozwiązań dla uwolnienia się od mentalnych pułapek, które mogą pomóc nam w naszych codziennych zmaganiach, między innymi z apatią, lenistwem, niepokojem, brakiem życzliwości czy wątpliwościami.

Niepokój i żal – jak sobie z nimi radzić?

To brak możliwości wyciszenia się, chaos myśli, brak koncentracji. Nie potrafimy cieszyć się tym, co jest. Zamiast tego skaczemy z miejsca na miejsce, w nadziei, że tuż za rogiem chowa się szczęście.

Amerykański buddysta Gil Fondsal ma na to sposób. Zastanów się szczerze nad tym, co wywołuje twój niepokój. Być może nie dokończyłeś jakichś spraw lub obciąża cię jakaś niedotrzymana obietnica? Rozwój duchowy nie ma być drogą ucieczki od problemów. Jeśli twój niepokój wywołuje brak pracy, czy nieopłacony sprzed lat mandat, to sama kontemplacja nie wystarczy. Musisz przejść do działania. Znaleźć pracę, spłacić mandat, dotrzymać lub wyjaśnić sytuację z daną komuś obietnicą.

Od teraz każdy niepokój witaj refleksją, następnie obejmij go zrozumieniem, akceptacją i podejmij niezbędne działania.

Lenistwo i letarg

Podjęcie jakiegoś działania często łatwiej wykonać słownie, niż podjąć realne działanie. Możemy opowiadać wszystkim wokół o tym, jak to musimy rozesłać CV i znaleźć nową pracę. Pytanie jednak, czy wykonamy to zadanie w rzeczywistości?

Jeśli odczuwasz nieustanny brak energii, senność i niechęć wobec zdrowej aktywności – to punkt skierowany do ciebie.

Aby przemóc lenistwo i apatię, warto sięgnąć po poradę australijskiego buddysty – Ajahna Brahmavamso. Przyjrzyjmy się dzieciom – świat jest dla nich zupełnie nową przygodą, są pełne energii i ciekawości. Właśnie tego potrzebujemy i my! Naszym zadaniem jest zachować umysł początkującego dziecka – świeżość, ciekawość i otwartość. To nie tylko doda nam energii, ale też pomoże znaleźć zupełnie nowe rozwiązania i rozbudzi naszą kreatywność. Warto przy tym zakładać sobie realne cele, z określonymi terminami. Dzięki temu efektywnie skupimy swoją energię na zadaniu.

Wątpliwości i niepewność

Ten punkt łączy się z zaburzonym poczuciem własnej wartości. Czujemy niepewność nie tylko w życiu, ale i poddajemy wątpliwości swoje własne umiejętności, zdolności i możliwości. To pytania pokroju “czy sobie poradzę?”, “czy to właściwy sposób?”, “jaki jest sens tego?” – pojawiają się one podczas różnych praktyk duchowych, jak i przy wszelkich innych działaniach.

Kiedy pojawiają się wątpliwości, potrzebujemy zebrać jasne instrukcje na temat sposobu naszego postępowania. Będą one drogowskazami na nieznanym terenie i w chwilach zwątpienia. Warto przy tym popracować z własną samooceną, najlepiej w towarzystwie nauczyciela medytacji, nauczyciela duchowego, czy terapeuty. Wspieraj siebie, zamiast krytykować, a odkryjesz swój nieskończony potencjał.

Awersja i nieżyczliwość

To myśli i uczucia oparte na agresji, złośliwości, żalu czy goryczy. Wywołują w nas potrzebę karania, destrukcji i ranienia innych lub siebie. Pojawia się tu również czynnik oceniania i winy skierowanej na zewnątrz lub do siebie. Ajahn Brahmavamso zaleca praktykowanie postawy kochającej życzliwości. Zarówno wobec siebie, jak i innych. W sytuacji zranienia spróbujmy spojrzeć szerzej niż tylko na to, co nas rani. Często nasz, tak zwany oprawca, wcześniej był zraniony przez kogoś lub sam ranił siebie. Zachęca się, aby w postawie kochającej życzliwości, odłożyć swój własny ból i ze współczuciem spojrzeć na drugą osobę. To też pomoże nam nie wchodzić w rolę ofiary lub agresora. Postawa pełna współczucia i miłości kierowana do siebie i wszystkiego, co żywe – buddyjski sposób na kłótnie i zranienia.

Medytacja

Aby wyłapać pułapki swojego umysłu, warto zanurzyć się w medytacji. Buddyjska medytacja ma dwa główne nurty. Pierwszy dotyczy wyciszenia umysłu – skupiamy się na przykład na  oddechu lub przedmiocie medytacji. Ilekroć umysł ucieka od uważnego oddychania do innych myśli lub emocji, zauważamy je, jednak nie skupiamy się na nich. Swobodnie wracamy do oddechu. To pozwala nam uspokoić się, rozluźnić i poczuć lekkość. Z tego stanu możemy przejść do drugiego rodzaju medytacji – wglądu w naturę umysłu. Dopiero teraz jesteśmy w stanie zobaczyć nasz umysł, który wszystko przeżywa. Odkrywamy nie tylko przepływające przez nas myśli i emocje, ale też bezgraniczną wolność swej własnej istoty. Nabieramy dystansu do myśli i zaufania do samego siebie. Z pomocą życzliwej miłości wyzwalamy się od przywiązania do własnych przeżyć i myśli rodzących cierpienie.

Dodaj komentarz