18-letnia Aleksandra wskoczyła do rzeki i uratowała mężczyznę
18-letnia Aleksandra Arczewska, tegoroczna maturzystka z Poznania, uratowała tonącego mężczyznę, wskoczyła do rzeki i wyciągnęła go z wody. Po dotarciu na brzeg wspólnie z kolegą prowadzili skuteczną resuscytację aż do przyjazdu karetki.
Do dramatycznych wydarzeń doszło w piątek około godziny 21. Ratownicy otrzymali informację o osobie dryfującej w Warcie na odcinku między mostem Świętego Rocha a mostem Królowej Jadwigi. Świadkowie zauważyli mężczyznę, który w ubraniu bezwładnie unosił się na wodzie i nie odpowiadał na ich wołania.
„Bez wahania wskoczyła do rzeki i uratowała mężczyznę”
— Na miejsce zdarzenia udały się nasze jednostki ratowniczo-gaśnicze, w tym też część grupy specjalistycznej, która zajmuje się ratownictwem wodnym. Okazało się, że ta osoba została już wyciągnięta z wody i znajdowała na brzegu — mówi ogniomistrz Marcin Tecław, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Poznaniu.
— Tonącego uratowała młoda kobieta. Rzuciła się do wody i wyciągnęła go. Bardzo cenimy jej odwagę i podziwiamy — podkreśla Tecław.
„Robiłam wszystko, żeby tylko dopłynąć”
Aleksandra Arczewska spędzała czas ze znajomymi nad Wartą, gdy nagle zaniepokojona kobieta zaalarmowała o dryfującym mężczyźnie. Grupa próbowała nawiązać kontakt z poszkodowanym, lecz ten zaczął szybko tonąć.
Aleksandra instynktownie podjęła decyzję o ratunku.
— Stwierdziłam, że nie ma dużo czasu, bo zaczyna mu wpadać woda do płuc i muszę lecieć, by go uratować. Rozebrałam się biegnąc, bo nurt go pchał jeszcze dalej. No i wskoczyłam do rzeki. Przyjaciele mówią, że nawet nie zauważyli, jak szybko to zrobiłam. Zobaczyli mnie, jak już byłam w wodzie — wspomina maturzystka z uśmiechem.
Udało się przywrócić funkcje życiowe
Po wyciągnięciu na brzeg okazało się, że mężczyzna był nieprzytomny i nie oddychał.
— W tym momencie 18-latka wraz z towarzyszącym jej mężczyzną rozpoczęli na przemian resuscytację krążeniowo-oddechową — informuje młodszy aspirant Anna Klój z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Ratownicy medyczni, którzy przyjechali na miejsce, przejęli czynności ratunkowe.
— Udało się przywrócić czynności życiowe mężczyźnie. Został przewieziony do szpitala — zaznacza Klój.
Odwaga z rozwagą Jak podkreślają służby, to właśnie błyskawiczna reakcja świadków oraz odwaga nastolatki ocaliły życie mężczyzny.
— Wiemy już, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo — przestrzega Anna Klój.
Jak zachować się w podobnych sytuacjach?
— Musimy jednak pamiętać, że ratowanie osoby tonącej to niezwykle trudne i ryzykowne zadanie. Wymaga doskonałych wręcz umiejętności pływackich, ogromnej siły i zaangażowania. Pamiętajmy, że osoba tonąca nierzadko stanowi śmiertelne zagrożenie dla swojego ratownika — dodaje Klój.
Straż pożarna przypomina zasadę 5D: dowołaj się, dosięgnij, dorzuć, dowiosłuj, dopłyń.
— Tu pani skorzystała z tego ostatecznego rozwiązania — zaznacza Tecław.